Z ogródka przy lokalu gastronomicznym, mieszczącym się w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Centralnego, zniknął okazały klon. Drzewo było zdrowe.
Wniosek do Urzędu Miejskiego w Świdnicy o zgodę na wycięcie drzewa złożył właściciel posesji. Powodem miało być jego usytuowanie – liście miały spadać do napojów gości. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim, prezydent Świdnicy zażądała, by właściciel za drzewo zapłacił. Wartość klonu obliczono na 5 790 złotych. Właściciel odwoływał się od tej decyzji, proponując nasadzenie młodych drzew, ale zgody na to nie było. Ostatecznie kwota ta wpłynęła do kasy UM, a klon został ścięty.
/asz/