Z każdym potrafiła znaleźć wspólny język, cieszyła się zaufaniem rzemieślników i miłością bliskich. Rodzina, rzemieślnicy, przyjaciele i wielu wiernych klientów pożegnało dzisiaj Irenę Trzcińską – współwłaścicielkę Cukierni Łukowa, która przez ponad 13 lat pełniła funkcję Starszego Cechu Rzemiosł Różnych w Świdnicy.
Irena Trzcińska urodziła się 74 lata temu w niewielkiej wsi niedaleko Łomży. Zanim w 1965 roku trafiła do Świdnicy, jako młoda dziewczyna uczyła się w Zespole Szkół Rolniczych w położonym nieopodal miasta Mokrzeszowie. Naukę dokończyła w Technikum Rolniczym w Lesznie, a po przyjeździe do siostry w Świdnicy podjęła pracę w administracji PGR-u przy ul. Kliczkowskiej. – W 1966 roku nasz tato, Roman Trzciński, dostał od piekarza Tadeusza Puchały zadanie stworzenia produkcji cukierniczej, a że szło znakomicie, 10 lat później pan Puchała w ogóle zrezygnował z pieczywa na rzecz słodkich wypieków i zawiązał z ojcem spółkę – wspomina Wojciech Trzciński. Nietypowym warunkiem, obok udziału finansowego, stało się powierzenie roli sprzedawcy żonie pana Romana. – I tak mama stanęła za ladą, a jednocześnie zaczęła zdobywać umiejętności cukiernicze, które przypieczętowała dyplomem Mistrza Cukiernictwa – dodaje syn. W 1992 roku państwo Trzcińscy odkupili udziały i stworzyli miejsce, które świdniczanom znane jest doskonale do dziś – Cukiernię Łukowa. Pani Irena zajmowała się nie tylko sprzedażą, ale także rachunkami, kadrami i ogólną organizacją pracy. – Za ladą stawała czasem jeszcze do 2008 roku, a do ostatnich dni przed chorobą czuwała nad cukiernią, była jej dobrym duchem – wspomina Wojciech Trzciński.
Dość szybo Irena Trzcińska zaangażowała się w prace Cechu Rzemiosł Różnych. Przez dwa lata, do 2006 roku, pełniła funkcję przewodniczącej Komisji Rewizyjnej. – Pracę w komisji przerwał wybór na Starszego Cechu. W połowie kadencji zastąpiła swojego poprzednika i pełniła tę funkcję do samego końca – mówi Wiktor Janoszka, kierownik biura Cechu Rzemiosł Różnych w Świdnicy. Cieszyła się uznaniem i zaufaniem rzemieślników, którzy czterokrotnie wybierali panią Irenę na Starszego Cechu. Lista jej zasług jest długa. Jak podkreśla Wiktor Janoszka, uporządkowała finanse cechu, przeprowadziła liczne remonty budynku cechu wraz kapitalnym remontem biura i jego wyposażeniem w nowoczesny sprzęt biurowy. Warto dodać, że Irena Trzcińska była pierwszą kobietą na Dolnym Śląsku, której powierzono funkcję Starszego Cechu. W 2012 roku podczas gali nagród „Świdnicki Gryf” została uhonorowana tytułem “Nestor Lokalnego Biznesu”.
Mama zawsze była znakomicie zorganizowana, dążyła do perfekcji. – Wiele wymagała od nas i od otoczenia, ale najwięcej od siebie – wspomina syn. – Największym jednak jej życiowym staraniem było pielęgnowanie więzi rodzinnych. Stworzyła ciepłą, serdeczną atmosferę, dbała o to, byśmy często się ze sobą spotykali nie tylko na niwie zawodowej [dzieci państwa Trzcińskich zaangażowały się w prowadzenie cukierni – przyp red.], a nam wszystkim sprawiało to radość. Nigdy niczego nie narzucała. Starła się, byśmy żyli w zgodzie i szacunku, i to się mamie udało. Jesteśmy ciepłą, kochającą się rodziną.
W ostatniej drodze Irenie Trzcińskiej obok rodziny, przyjaciół, licznych znajomych oraz klientów cukierni towarzyszył zarząd Cechu Rzemiosł Różnych w Świdnicy oraz Dolnośląska Izba Rzemieślnicza.
Irena Trzcińska spoczęła na cmentarzu przy ul. Słowiańskiej w Świdnicy.
Agnieszka Szymkiewicz
fot. Dariusz Nowaczyński