Zbliża się finał głośnej sprawy niepełnosprawnego świdniczanina, który wykorzystał seksualnie 5-letniego chłopca. Pod koniec listopada zapadnie wyrok w sprawie Tomasza Ł., któremu z uwagi na recydywę grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
Cierpiący na stwardnienie rozsiane Tomasz Ł. wpadł w ręce wymiaru sprawiedliwości podczas europejskiej akcji skierowanej przeciwko pedofilom w 2016 roku. Wśród licznych filmów pornograficznych z udziałem dzieci policjanci odkryli nagranie wykonane przez mężczyznę, na którym zarejestrował akt seksualny z małym chłopcem. Jak się okazało, ze względu na swój stan zdrowia Tomasz Ł. w tym czasie miał przerwę w odbywaniu kary więzienia za inne czyny pedofilskie.
– Przewód sądowy się zakończył. Wszystkie dowody zawnioskowane podczas sprawy sądowej przez prokuratora zostały dzisiaj przeprowadzone. Strony złożyły przed sądem swoje wnioski. Ja złożyłem również przed sądem wnioski w przedmiocie wymiaru kary – mówił prokurator Marek Rusin po piątkowej, niejawnej rozprawie przed Sądem Rejonowym w Świdnicy. Rusin nie zdradził jednak, o jaką karę wnioskował.
Z kolei wyznaczony z urzędu obrońca Tomasza Ł. wniósł o jego uniewinnienie. – Klient konsekwentnie nie przyznawał się do winy, w związku z tym wniosek końcowy obrony to uniewinnienie oskarżonego od wszystkich zarzutów – stwierdził Stanisław Kosiór.
Podobnie jak podczas pierwszej rozprawy, Tomasz Ł. nie pojawił się w piątek w sądzie. Mężczyzna musiałby zostać dowieziony karetką z zakładu karnego w Łodzi, gdzie został osadzony na czas tymczasowego aresztu. – Mój klient miał wolę stawienia się na rozprawie i złożenia wyjaśnień, ale stan zdrowia nie pozwala mu na poruszanie się – tłumaczył Kosiór.
Z uwagi na skomplikowany charakter sprawy, ogłoszenie wyroku zostało odroczone na koniec listopada.
Michał Nadolski
[email protected]