Jak już informowaliśmy, podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej prezydent Beata Moskal-Słaniewska poinformowała o rezygnacji ze Świdnickiego Budżetu Obywatelskiego w roku 2020 i być może, w kolejnych edycjach. Do tej decyzji odniósł się inicjator budżetu obywatelskiego, radny Marcin Paluszek w oświadczeniu, zamieszczonym na portalu społecznościowym.
Oświadczenie
Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej prezydent miasta poinformowała radnych o rezygnacji ze Świdnickiego Budżetu Obywatelskiego w przyszłym roku. Jako inicjator i pomysłodawca tego narzędzia konsultacyjnego w naszym mieście, przyjąłem tę wiadomość ze smutkiem, ale także, co może zaskakiwać, ze spokojem. Dlaczego? Przez ostatnie lata budżet obywatelski z roku na rok stawał się coraz większą atrapą prawdziwej partycypacji. Obecna prezydent miasta nigdy tak naprawdę budżetu obywatelskiego nie czuła, nie rozumiała i nie potrafiła zrozumieć jego mechanizmów. Podobnie zresztą, jak jej najbliżsi współpracownicy. Bardzo szybko, po dojściu do władzy Beaty Moskal-Slaniewskiej, budżet został mocno okrojony, z którego zabrano ponad 1,5 mln złotych. Nie czyniono żadnych konkretnych kroków, aby zwiększyć frekwencję. Pomimo, że został zatrudniony w urzędzie pełnomocnik ds. „aktywności obywatelskiej”, nie potrafił i nadal nie potrafi tej aktywności budować. Stanowisko to kosztowało nas, mieszkańców już setki tysięcy złotych. A efekt pracy jest taki, że budżet obywatelski został zlikwidowany, a wszelkie inne formy aktywności obywatelskiej (konsultacje społeczne, platforma konsultacyjna itd.) są mocno ograniczone lub ich nie ma. Tak wiec świdniczanie stracili już ostatnie narzędzie, które, choć ułomne i zepsute przez obecne władze, wciąż dawało poczucie decyzyjności o sprawach miasta. Prezydent Świdnicy wreszcie doczekała się odpowiedniej wymówki, aby usprawiedliwić likwidacje ŚBO. Potrzeba szukania oszczędności, ze względu na mniejsze wpływy z podatku PIT, czy zwiększonych wydatków na oświatę, jest idealną okazją. Jednak prezydent Świdnicy nie zaczyna oszczędności w zarządzaniu miastem, tylko od razu zabiera to, co należy do mieszkańców, ogranicza niejako ich prawa do realnego wpływu na Świdnicę. Jednocześnie nic nie mówi o odchudzaniu swojego napęczniałego dworu. Dlatego publicznie pytam: czy w związku z szukaniem oszczędności, zlikwiduje Pani prezydent stanowisko pełnomocnika ds. aktywności obywatelskiej, który kosztował świdniczan już do tej pory setki tysięcy złotych? Czy zacznie szukać Pani prezydent oszczędności, likwidując gazetę samorządową? Na sesji mówiła pani, że nie ma pieniędzy, aby pomalować sale w bibliotece. Czy na pewno? Na farbę nie ma, a na tony makulatury i utrzymanie redakcji publiczne pieniądze pani znajduje? Czy zrezygnuje pani z fotografa, który kosztuje nas mieszkańców dziesiątki tysięcy złotych? Takich pytań mógłbym zadać jeszcze kilkanaście. Prezydent miasta oszczędza, zabierając uprawnienia świdniczan do wpływu na miasto, a w tym samym czasie dwór ma się dobrze. Wierzę, że w Świdnicy przyjdą jeszcze dobre czasy dla partycypacji obywatelskiej. Na koniec, apeluję do radnych Rady Miejskiej, abyśmy wspólnie ponad podziałami wprowadzili budżet obywatelski drogą uchwały Rady Miejskiej, a nie jak dotychczas jako zarządzenie prezydenta. Wciąż jest szansa dla budżetu obywatelskiego w Świdnicy!