Po trzech latach od aktu oskarżenia na koniec tego tygodnia została wyznaczona pierwsza rozprawa w procesie Tomasza Ł. Chory na stwardnienie rozsiane mężczyzna mimo niepełnosprawności wykorzystał seksualnie 5-letniego chłopca. Zanim jednak zapadnie wyrok, może znaleźć się na wolności. 6 listopada kończy karę więzienia za inne przestępstwo o charakterze pedofilskim.
W grudniu 2016 roku świdnicka prokuratura przeciwko wówczas 27-letniemu Tomaszowi Ł. skierowała do sądu akt oskarżenia. Proces miał ruszyć w maju 2016 roku, ale stanął pod znakiem zapytania również ze względu na stan zdrowia oskarżonego. Sąd “odwiesił” poprzednią karę za czyny pedofilskie i umieścił mężczyznę w zakładzie karnym. Odpowiednie miejsce dla inwalidy znalazło się dopiero w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Świdnicki sąd próbował przekazać rozpatrzenie sprawy wykorzystania kolejnego dziecka do Gdańska, ale Sąd Okręgowy w Gdańsku wrócił sprawę do Świdnicy. W styczniu 2018 roku oskarżony został przeniesiony do Łodzi, gdzie pozostaje na dostosowanym do potrzeb niepełnosprawnych oddziale terapeutycznym zakładu karnego. Sąd we wniosku wskazał, że nie istnieje już przeszkoda w uczestniczeniu Tomasza Ł. w procesie w Świdnicy, jaką była zbyt duża odległość i niemożność zorganizowania transportu. Ponadto sąd wskazał, że większość świadków mieszka w rejonie świdnickiego sądu. Jednak po przeliczeniu kosztów dowozu do Świdnicy karetką z lekarzem (10 tysięcy złotych za jeden transport) zapadła decyzja o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego Łódź-Widzew. Proces miał ruszyć w styczniu 2019 roku. Nie ruszył.
Postanowieniem Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 29 marca 2019 r. sprawa została przekazana do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Świdnicy. Sąd uznał, że nie istnieją już przeszkody, by Tomasz Ł. mógł brać udział w rozprawach w Świdnicy. Decyzję uzasadniał również wygodą dla pozostałych uczestników postępowania, którzy mieszkają właśnie w Świdnicy.
Akt oskarżenia wrócił do Sądu Rejonowego w kwietniu, ale zamiast wyznaczyć datę procesu, zadecydowano o uzyskaniu informacji od służby więziennej, czy stan zdrowia oskarżonego pozwoli na organizowanie wyjazdów z Łodzi, gdzie jest osadzony, do Świdnicy. – Tomasz Ł. chce uczestniczyć w rozprawach i to prawo musi mieć zagwarantowane – wyjaśnia Marzena Rusin-Gielniewska, rzeczniczka SO w Świdnicy. 8 lipca Sąd Rejonowy zwrócił się do Sądu Okręgowego w Świdnicy z wnioskiem o przekazanie sprawy do Sądu Rejonowego Łódź-Widzew.
Ostatecznie zapadła decyzja o przeprowadzeniu procesu w Świdnicy przed Sądem Rejonowym. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na koniec tego tygodnia. Jest pewne, że wyroku nie uda się wydać do 6 listopada, a właśnie wtedy Tomasz Ł. kończy odsiadkę za poprzednie przestępstwo o charakterze pedofilskim. – Robimy wszystko, by do tego nie dopuścić – zapewnia prokurator rejonowy Marek Rusin. Prokuratura wystąpiła 15 października do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztu, ale wniosek jeszcze nie został rozpatrzony. Jak przekonuje prokurator Rusin, powodów do zastosowania tymczasowego aresztu jest kilka, m.in. zachodzi podejrzenie, że mężczyzna może dopuścić się ponownie czynów pedofilskich, będzie mataczył i próbował wpływać na świadków.
Jednocześnie dyrektor Zakładu Karnego w Łodzi zawnioskował do Sądu Okręgowego o zastosowanie wobec Tomasza Ł. tzw. ustawy o bestiach i umieszczenie mężczyzny w odizolowanym ośrodku. Nawet jeśli sąd taką decyzje podejmie, Tomasz Ł. będzie mógł się od niej odwołać.
Agnieszka Szymkiewicz