Trwa spór o skalę planowanej wycinki drzew w przeznaczonym do rewitalizacji Parku Młodzieżowym. Do sprawy osobiście odniosła się prezydent Świdnicy. – Kilkuosobowa grupka, do której nie docierają żadne racjonalne argumenty, torpeduje projekt rewitalizacji parku i sprowadza całość do jednej kwestii – wycinki drzew – twierdzi Beata Moskal-Słaniewska. Protestujący proponują jednak, by zamiast krytykowania ich działań, władze miasta wysłuchały głosów zaniepokojenia i podjęły rzeczową dyskusję. W międzyczasie ogłoszony został pierwszy przetarg na wykonanie prac w parku.
Ogłoszone w środę zamówienie obejmuje remont i przebudowę parkowych ścieżek, montaż 50 ławek i 50 śmietników, budowę toalety w okolicy wieżyczki, ustawienie poidełka dla zwierząt i ludzi, zamontowanie siedzisk na murkach znajdujących się na terenie dawnego kortu tenisowego (w miejscu którego docelowo powstanie łąka kwietna), ustawienie 77 latarń (oprawy LED 36W o barwie 3800-4200K) – w tym 25 z czujnikami ruchu i jednej z modułem WiFi, a także 15 kamer monitoringu. Szacuje się, że prace te pochłoną około 3 mln 145 tys. złotych netto, a wyłoniony w przetargu wykonawca będzie musiał je wykonać do 31 sierpnia 2020 roku, przestrzegając przy tym wytycznych konserwatora zabytków oraz dendrologów.
– W ramach odrębnych zadań inwestycyjnych przewiduje się ponadto: 1) wykonanie cięć pielęgnacyjnych i sanitarnych 958 szt. koron drzew, 2) przeprowadzenie wycinek drzew sanitarnych oraz kompozycyjnych mających na celu odtworzenie historycznych wnętrz krajobrazowych, uczytelnienie osi widokowych oraz uczytelnienie dawnej suchej fosy, 3) kompensację wycinek, odnowienie zdegradowanej zieleni wysokiej, podniesienie różnorodności biologicznej poprzez nasadzenia nowych drzew i krzewów tworzące wielopiętrowe i wielogatunkowe założenia zieleni, 4) zamknięcia i uczytelnienia kompozycji poszczególnych wnętrz parkowych za pomocą nasadzeń żywopłotu grabowego – wyliczono w ogłoszeniu o zamówieniu. Planowane jest także odbudowanie popularnej wieżyczki i sąsiadujących z nią fontann.
W ostatnich tygodniach to jednak kwestia zieleni rozgrzewa publiczną debatę w mieście. Za pośrednictwem listów otwartych i apeli część mieszkańców postanowiła ograniczyć – ich zdaniem przesadną – wycinkę drzew w Parku Młodzieżowym. Obawy świdniczan zaczęły być głośno wyrażane wraz z przedstawieniem pierwszych informacji dotyczących planowanej rewitalizacji parku, w ramach której prace pielęgnacyjne miałyby objąć około 700 z blisko 2500 tamtejszych drzew. Wątpliwości dotyczące formy i skali rewitalizacji pogłębił także fakt sporządzenia dwóch oddzielnych opracowań dotyczących parku. W pierwszym z nich – inwentaryzacji dendrologicznej z maja 2018 roku wykonanej przez firmę IKROPKA – wskazano na konieczność wycięcia 148 drzew. W opracowanej rok później inwentaryzacji firmy “Kształtowanie Zieleni i Krajobrazu «EDEN» inż. Edmund Steckiewicz” mowa jest już o usunięciu ponad 700 drzew. Jak tłumaczyła Magdalena Dzwonkowska, rzecznik świdnickiego magistratu, w inwentaryzacji przygotowanej przez firmę EDEN podano jedynie „propozycję”, zaś sam urząd zwrócił się o wydanie zgody na usunięcie jedynie 304 drzew (175 ze względów sanitarnych i 129 ze względów bezpieczeństwa).
Tym zapewnieniom nie wierzą protestujący, którzy 1 października wystąpili do konserwatora zabytków – od decyzji którego zależeć będzie ewentualna wycinka – z apelem o jej powstrzymanie. – Są drzewa, które należy wyciąć. Takie drzewa też znajdują się w tym parku, ale nie tyle ile zostało zaznaczonych. Pamiętajmy, że jest to park o charakterze leśnym, co oznacza, że jest tu bardzo bogate runo, fauna i flora. Mamy tu mnóstwo nietoperzy, ptaków, owadów. Jeżeli zrobimy takie cięcia sanitarne, że wyczyścimy wszystko do zera, to jak to będzie wyglądało? O jakim charakterze leśnym będziemy mówić jeżeli wytniemy 25% drzewostanu? Nie chodzi o to, żeby w tym parku nie robić nic, ale o to, żeby to robić odpowiednio – mówił Paweł Gromek, arborysta i certyfikowany inspektor drzew ze Świdnicy.
Sprzeciw wobec możliwej wycinki spotkał się z osobistym odzewem ze strony prezydent Świdnicy. – Nikt nie lubi wycinki drzew, ale racjonalna i świadoma gospodarka zielenią niekiedy tego wymaga. Stare drzewa, jak każdy organizm, w końcu umierają. Zawczasu trzeba je zastępować nowymi, młodymi drzewami. I wbrew opinii oponentów powiem – TAK, sadzenie młodych drzew w miejsce starych jest potrzebne i racjonalne. Bo za 20-30-50 lat będą potrzebne naszym dzieciom i wnukom. Także tym, które jeszcze się nie narodziły. W ostatnich dniach kilkuosobowa grupka, do której nie docierają żadne racjonalne argumenty, torpeduje projekt rewitalizacji parku i sprowadza całość do jednej kwestii – wycinki drzew. Grupa ta przekazuje w mediach społecznościowych i rozmów z innymi mediami nieprawdziwą informację o planowaniu wycięciu ponad 700 drzew, gdy tymczasem decyzje dotyczą dokładnie 304. Kolejne setki będą poddawane zabiegom pielęgnacyjnym i ochronnym – pisze prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
– Prezydent Moskal-Słaniewska zarzuca nam kłamstwo, a sama wcześniej mówiła w rozmowie z jedną z lokalnych telewizji o wycince obejmującej 25% drzew. Kto kłamie i kto z kogo robi idiotę? Zapraszamy panią prezydent na spacer po parku, żeby przekonała się, jakie będą skutki takiej wycinki. Zamiast kierowania oskarżeń w naszą stronę, proponowałbym, żeby wysłuchała ludzi, którzy wyrażają swoje obawy i niezadowolenie. W przeszłości obiecywała, że będzie przeprowadzać konsultacje z mieszkańcami. Debaty przeprowadza się właśnie wtedy, gdy pojawiają się odmienne głosy, a nie gdy wszyscy się zgadzają. W dalszym ciągu liczymy na merytoryczną dyskusję – twierdzi Paweł Gromek, komentując wypowiedź prezydent.
Michał Nadolski
[email protected]