Trwa zbiórka funduszy na rehabilitację Mateusza Szymańskiego. Ambitny, pełny marzeń i energii 22-latek uległ nieszczęśliwemu wypadkowi – zawaliła się na niego ściana, w wyniku czego stracił czucie w nogach. Dzięki dotychczasowemu wsparciu ludzi o wielkich sercach Mateusz mógł rozpocząć pierwszy turnus w szpitalu rehabilitacyjnym. Takich turnusów potrzeba jednak jeszcze kilka.
Marzeniem Mateusza było otwarcie własnego lokalu gastronomicznego. Jako absolwent szkoły gastronomicznej w Świdnicy zaczął realizować się w zawodzie kucharza, co było jego pasją już od najmłodszych lat. 30 kwietnia, w ułamku sekundy jego plany stanęły pod znakiem zapytania. Podczas prac rozbiórkowych prowadzonych w jednym z domów w Nowicach na niego i trzech innych robotników zawaliła się ściana.
Mateusz z miejsca wypadku został zabrany helikopterem do Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, gdzie po kilku skomplikowanych operacjach kręgosłupa nie odzyskał czucia w nogach. Nie może usiąść, wyprostować się, poruszyć samodzielnie nogami. Ma za sobą już kilka operacji, czekają go kolejne. Przed Mateuszem długa walka o powrót do zdrowia. Jednym z jej etapów – bardzo ważnym – jest intensywna rehabilitacja.
– Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim za pomoc w postaci darowizn wpłaconych na moje subkonto w Fundacji Avalon. Dzięki Waszej pomocy przebywam obecnie na turnusie w szpitalu rehabilitacyjnym. Ćwiczę tam wytrwale z jednymi z najlepszych fizjoterapeutów. Pomagają mi powoli odzyskiwać to, co osoby sprawne mają na co dzień i czym ja sam cieszyłem się całkiem niedawno. To małe rzeczy. Można powiedzieć – podstawowe. Wcześniej nie zwracałem na nie uwagi. Teraz wywołują uśmiech na mojej twarzy. Na przykład dzisiaj, pierwszy raz od dwóch i pół miesiąca, udało mi się usiąść. Co prawda tylko na kilka minut, ale pierwsze koty za płoty – mówi 22-latek
– Moje nogi jeszcze nie działają, ale mam nadzieję na lepsze jutro. Mam też swój cel, którym jest samodzielne chodzenie. Każdego dnia jestem odrobinę bliżej osiągnięcia go. Praca w ośrodku, w którym obecnie przebywam, daje bardzo dobre efekty. Chciałbym ją kontynuować. Jeden dwutygodniowy turnus kosztuje ok. 6000 zł. Marzę o odbyciu czterech. Będę naprawdę wdzięczny, jeśli pomożecie mi spełnić to marzenie i wesprzecie finansowo mój cel. Może jak zakończę rehabilitację, ugotuję Wam coś pysznego… – apeluje i zapewnia Mateusz.
Zbiórkę na dalszą rehabilitację 22-latka można wesprzeć za pośrednictwem strony Fundacji Avalon.
/mn/