Czy po bieżni lekkoatletycznej świdnickiego stadionu nie mogą przemieszczać się biegacze z wózkami? Z takim zakazem spotkał się w minioną niedzielę jeden z mieszkańców, który został wyproszony przez ochroniarza pilnującego sportowej areny.
– Na praktycznie każdych zawodach biegowych można normalnie biegać z dziećmi w wózku dostosowanym do biegania. Dlaczego miasto przeszkadza młodym rodzicom spełniania swoich pasji i wpajania swoim dzieciom zdrowego trybu życia od niemowlaka? – irytuje się pan Adam, który postanowił upewnić się, czy biegowe wózki rzeczywiście nie są mile widziane na bieżni miejskiego stadionu.
– Jeżeli jest zakaz, to gdzie mam biegać z dzieckiem? Po drogach, czekając aż jakieś auto w nas wjedzie? Bieżnia jest jedynym miejscem gdzie mogę biegać bo nie ma dziur – dodaje. Zapewnia przy tym, że bieżnia nie powinna zniszczyć się od wózka biegowego, z którym mężczyzna startował już w kilku zawodach.
Co na to przedstawiciele Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, zarządzającego miejskim stadionem? – Regulamin wykonawcy obiektu i zawarte w nim zalecenia obowiązują osoby korzystające do jego przestrzegania, a pracowników ŚOSiR-u do jego egzekwowania. Opisana sytuacja była jak dotąd bezprecedensowa. Dzisiaj wyjaśniliśmy sprawę bezpośrednio z wykonawcą obiektu, który poinformował nas o braku przeciwwskazań do korzystania z wózków biegowych, dlatego podobne zdarzenie nie będzie miało miejsca w przyszłości – zapewnia Przemysław Grzyb z ŚOSiR, przepraszając jednocześnie za zaistniałą sytuację.
Michał Nadolski
[email protected]