W miniony poniedziałek doszło dp groźnego wypadku na trasie ze Świdnicy do Dzierżoniowa. Mimo że samochody zderzyły się już poza terenem powiatu świdnickiego, na miejscu pierwsi byli dwaj policjanci z KPP w Świdnicy. Funkcjonariusze Ogniwa Interwencyjno-Patrolowego Wydziału Prewencji sierż. szt. Łukasz Piech oraz st. sierż. Daniel Domaradzki uratowali kierowcę z płonącego pojazdu.
Jak ustalili policjanci KPP Dzierżoniów, którzy prowadzą czynności w sprawie wypadku, gdzie, 34-latek kierujący samochodem marki Audi podczas nieprawidłowo wykonywanego manewru wyprzedzania doprowadził do zderzenia bocznego z prawidłowo jadącym pojazdem Kia Sportage. Uderzony samochód wypadł z jezdni i zatrzymał się na drzewie.
Na miejscu jako pierwsi pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy. W miejscowości Nowizna tj. na trasie Dzierżoniów-Świdnica zauważyli samochód osobowy marki Kia Sportage, który wypadł z jezdni i zatrzymał się na przydrożnym drzewie. Z pojazdu wydobywał się dym, a w płonącym pojeździe uwięziony był jego kierowca. Policjanci pomimo realnego zagrożenia pożarem niezwłocznie podjęli czynności zmierzające do wydobycia zakleszczonego mężczyzny. Policjanci wyciągnęli kierowcę na zewnątrz i dogasili pożar. Funkcjonariusze przekazali 39-latka załodze pogotowia, poszkodowany z urazem kręgosłupa trafił do szpitala.
Wczoraj żona 39-letniego kierującego Kia Sportage pojawiła się w Komendzie Powiatowej Policji w Świdnicy i spotkała z funkcjonariuszami, którym zawdzięcza życie swojego męża. Kobieta podziękowała policjantom za ich szybką, a przede wszystkim skuteczną reakcję.
/Źródło KPP w Świdnicy/