Trwająca kampania przed wyborami samorządowymi nie ogranicza się wyłącznie do spotkań z mieszkańcami i rozdawania ulotek. Tradycyjnie już na ulicach Świdnicy zaczęły pojawiać się plakaty poszczególnych kandydatów. Mieszkańcy narzekają nie tylko na ich estetykę, ale także na fakt, że w niektórych przypadkach mogą one utrudniać poruszanie się świdnickimi ulicami.
Do takiej sytuacji ma dochodzić u zbiegu ulic Śląskiej i Przyjaźni, gdzie na ogrodzeniu hospicjum zawieszono plakaty promujące dwóch kandydatów. Radny Krzysztof Lewandowski zadeklarował już, że nie widzi przeszkód, by zdjąć swój baner, jeżeli faktycznie utrudnia on widoczność na skrzyżowaniu. Z kolei Lesław Podgórski zapewnia, że jego plakat w żaden sposób nie powinien przeszkadzać zmotoryzowanym. – Wisiał on w tym samym miejscu podczas poprzednich wyborów i dotychczas nikt nie zgłaszał takiego problemu – twierdzi radny i uspokaja, że za chwilę – z racji kończącej się kampanii wyborczej – reklamowy materiał zostanie zdjęty z ogrodzenia.
Podobnie jak podczas wszystkich wcześniejszych wyborów mieszkańcy zgłaszają też swoje wątpliwości dotyczące lokalizacji wyborczych plakatów i podupadającej przez to estetyki miasta. Reklamówki kandydatów są bowiem nagminnie wieszane i rozklejane chaotycznie – na latarniach, barierkach i ogrodzeniach. Między innymi z tego powodu w niektórych polskich miastach zdecydowano się na ograniczenie miejsc, w których plakaty mogą być rozwieszane. Przykładowo, w Poznaniu zdecydowano się na ustawianie specjalnych rusztowań, będących jedynymi punktami umożliwiającymi legalne wieszanie plakatów. Z kolei w Krakowie grupa radnych zaproponowała wprowadzenie zakazu umieszczania reklam wyborczych na miejskich latarniach.
Aktualizacja:
Po przekazaniu interwencji w sprawie banerów zawieszonych u zbiegu Śląskiej i Przyjaźni plakat Lesława Podgórskiego został przesunięty.
/mn/