Niektóre drzewa mają już po kilka metrów, koryta potoku praktycznie nie widać! – alarmują mieszkańcy Witoszowa Dolnego. Martwią się, że w razie intensywnych opadów woda nie będzie mogła swobodnie spływać i dojdzie do zalania okolicznych posesji.
Witoszówka, przepływająca przez Pogorzałę, Witoszów Dolny i Górny, w tym roku niemal wyschła. Mieszkańcy jednak doskonale pamiętają, jak groźny potrafi być ten potok po dużych deszczach. – Nie rozumiem, jak można wydawać mnóstwo pieniędzy na usuwanie skutków powodzi, na naprawę zerwanych kładek, mostów i umocnień koryta, a nie dbać o tak prozaiczną rzecz jak zachowanie przepływu. Przecież to narażanie na niepotrzebne straty i wydatki – denerwuje się mieszkaniec Witoszowa.
Na pytania o prace konserwacyjne na potoku odpowiada Anna Tarka z zespołu komunikacji społecznej Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu: Potok Witoszowski na odcinkach przebiegających przez Świdnicę i gminę wiejską Świdnica na Dolnym Śląsku (powiat świdnicki) został uregulowany w latach 70 i 90 ubiegłego wieku. Co roku prowadzone są prace konserwacyjne i utrzymaniowe – takie, jak wykaszanie porostów ze skarp i dna, odmulanie, usuwanie zatorów. W latach 2012-2017 Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, na wnioski mieszkańców wykonał konserwację potoku na trzech odcinkach o łącznej długości 6 kilometrów i wyremontował część ubezpieczeń za ponad 300 tys. zł. Na kolejnym odcinku o długości 3,4 km, w miejscowościach Witoszów Dolny i Górny, koszt prac szacowany jest na około 70 tysięcy złotych, a wykonanie prac udrożnieniowych zostało ujęte przez Zarząd Zlewni w Legnicy w planie zadań na 2019 r. Roboty będą prowadzone również w następnych latach.
/red./