-Gmina Świdnica potrzebuje odważnych decyzji, a nie bezpiecznej przystani – mówi w wywiadzie Łukasz Świeczko, kandydat na wójta gminy Świdnica.
Redaktor: Witam Pana.
Łukasz Świeczko: Dzień dobry.
Kończy się kampania wyborcza, przed nami II tura wyborów.
– Tak, właśnie. Chciałbym w tym miejscu podziękować bardzo wszystkim mieszkańcom, którzy oddali na mnie głos 21 października. Jak widać, dla wielu mieszkańców elementy mojego programu okazały się bardzo ważne i interesujące.
A które elementy według Pana są najistotniejsze?
– Myślę, że szczególnie istotne są sprawy związane z rozbudową kanalizacji i podłączeniem do niej kolejnych miejscowości. Z rozmów przeprowadzonych w trakcie kampanii wynika również, że mieszkańcom bardzo spodobał się mój pomysł włączenia wszystkich sołectw do sieci komunikacji miejskiej. Dla mnie ten punkt programu jest szczególnie ważny. Ale komunikacja to nie tylko autobusy, to również budowa wielu dróg dojazdowych i chodników w naszych wsiach, na które mieszkańcy czekają latami. I wreszcie poprawa jakości obsługi interesantów w urzędzie naszej gminy.
Wymienił Pan tylko te główne elementy, ale Pański program składa się również z wielu mniejszych, jak chociażby ścisła współpraca ze wszystkimi sołectwami, programy dla seniorów, czy dla uczniów.
– Zgadza się. Mówiłem już wiele o bezpłatnych zajęciach popołudniowych dla uczniów z terenu naszej gminy – czy to w szkołach w formie kursów, np. językowych, czy na basenie w Witoszowie Dolnym. Nie wspominając już o zaległych inwestycjach związanych z budową brakujących sal gimnastycznych, czy doposażeniem wszystkich szkół gminnych w nowoczesny sprzęt.
A jak ocenia Pan przebieg kampanii wyborczej?
– Przyznam, że zachowania niektórych osób bardzo mnie zdziwiły. Najbardziej żałuję tego, że kampania nie była oparta na merytorycznej dyskusji, tylko na tanich chwytach wyborczych, mających wywołać jedynie emocje wśród mieszkańców. Posłużę się przykładem: bardzo łatwo przyszło przeciwnikom wydanie szkalującej mnie ulotki, w której posłużono się ogólnymi sloganami o mojej rzekomej manipulacji i nieprawdzie. Nie przedstawiono jednak w niej, co miałoby być tą manipulacją, czy nieprawdą. W ten sposób wywołano określone, negatywne emocje. Ja jednak jestem spokojny, bo jak życie pokazuje, prawda zawsze się obroni.
Padł również argument, że do Rady Gminy dostały się w większości osoby związane z dzisiejszą wójt. Czy nie boi się Pan trudnych rządów?
– Już to podkreślałem, że zamierzam współpracować z każdym radnym, który ma na celu dobro naszej gminy i jej mieszkańców. Jestem przekonany, że radni, którzy otrzymali od mieszkańców mandat, zachowają się odpowiedzialnie i podejmą współpracę dla dobra naszej gminy. Przecież później będą za to rozliczeni przez swoich wyborców. Rada Gminy to nie miejsce na tanie rozgrywki polityczne i robienie sobie na złość. To miejsce, w którym zapadają decyzje, które mają służyć dobru naszej gminy.
Co jeszcze chciałby Pan powiedzieć mieszkańcom gminy Świdnica?
– Jak pokazała I tura wyborów, każdy głos jest ważny, dlatego proszę mieszkańców, aby bez emocji podjęli decyzję, na kogo zagłosować. Mam wieloletnie doświadczenie w pracy w jednostkach sektora finansów publicznych oraz w pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Dlatego nie boję się stanąć na czele gminy. Moja oponentka Teresa Mazurek powiedziała ostatnio w jednym z wywiadów, że „eksperymenty są ryzykowne”. Ja prezentuję inny punkt widzenia – bez eksperymentów, zmian i szukania czegoś nowego nigdy nie ma rozwoju. Nasza gmina potrzebuje odważnych decyzji, a nie bezpiecznej przystani, w której można tak utknąć na wiele lat. Z pewnością jest to wygodne, ale czy dobre? Czy chcemy żyć w tej ciepłej, bezpiecznej przystani i patrzeć, jak inni pozostawiają nas w tyle? Wybór pozostawiam Państwu, mieszkańcom gminy Świdnica, bo to Wy zadecydujecie 4 listopada o przyszłości naszej gminy, o kierunku, w jakim będziemy podążać przez kolejne pięć lat.
Dziękuję Panu za rozmowę.
– Dziękuję również i zapraszam wszystkich na wybory.
/Artykuł sponsorowany/
/Materiał sfinansowany ze środków KWW Łukasza Świeczko/