Przerwany proces chorego na stwardnienie rozsiane świdniczanina, który wykorzystał seksualnie 5-letniego chłopca zacznie się od nowa. Sprawa znów trafia do Świdnicy, choć mężczyzna miał być sądzony w Gdańsku. Proces skomplikowała polityka.
Duże problemy przysparza wymiarowi sprawiedliwości chory na stwardnienie rozsiane pedofil ze Świdnicy. Mężczyzna najpierw, ze względu na stan zdrowia, został wypuszczony przez sąd penitencjarny z więzienia, a gdy pod naciskiem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego wrócił za kraty, kolejny proces z jego udziałem w roli oskarżonego zaczął się przeciągać.
W grudniu 2016 roku świdnicka prokuratura przeciwko wówczas 27-letniemu Tomaszowi Ł. skierowała do sądu akt oskarżenia. Proces miał ruszyć w maju, ale stanął pod znakiem zapytania również ze względu na stan zdrowia oskarżonego. Dopiero na wniosek prokuratury sąd zlecił badania biegłego, które miały przesądzić o tym, czy mężczyzna będzie mógł uczestniczyć w rozprawach. Opinia była pozytywna. Proces ruszył w lipcu, oskarżony wraz z obrońcą pojawili się w sądzie. Miesiąc później Sąd Okręgowy we Wrocławiu zadecydował o anulowaniu przerwy w odbywaniu kary za poprzednie przestępstwa przeciwko dzieciom i umieścił Tomasza Ł. w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Placówka zapewniła choremu właściwe warunki.
Ta decyzja ma skutki dla procesu toczącego się w Sądzie Rejonowym w Świdnicy. Już w październiku, tuż przed terminem kolejnej rozprawy, Tomasz Ł. wystosował pismo, w którym zadeklarował chęć uczestniczenia w rozprawach. Z tego względu rozprawa została przesunięta na dzisiaj, jednak nie udało się zorganizować transportu z Gdańska do Świdnicy. Oskarżony ma prawo do osobistego udziału w procesie. Sąd Okręgowy w Świdnicy zadecydował o przekazaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Gdańsku. Tam jednak procesu nie będzie. – Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił wniosek Sądu Rejonowego Gdańsk Południe sprawa Tomasz Ł. wraca do Świdnicy. W styczniu tego roku oskarżony został przeniesiony do Łodzi, gdzie pozostaje na dostosowanym do potrzeb niepełnosprawnych oddziale terapeutycznym Zakładu Karnego. Sąd we wniosku wskazał, że nie istnieje już przeszkoda w uczestniczeniu Tomasza Ł. w procesie w Świdnicy, jaką była zbyt duża odległość i niemożność zorganizowania transportu. Ponadto sąd wskazał, że większość świadków mieszka w rejonie świdnickiego sądu. W tej chwili trwa losowanie sędziego, który od nowa poprowadzi w Świdnicy postępowanie sądowe – mówi sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka SO w Świdnicy.
Przypomnijmy, chory na stwardnienie rozsiane 27-latek wykorzystał seksualnie pozostawionego pod jego opieką syna sąsiadki. Do czynów doszło co najmniej trzykrotnie. Jedną z tych sytuacji oskarżony nagrał swoim telefonem. Wpadł podczas rozpracowywania pedofilskiej siatki, działającej na terenie całej Europy. Mimo że Tomasz Ł. odsiaduje wyrok ponad 6 lat więzienia za gwałt na innym dziecku, nie został umieszczony w rejestrze przestępców seksualnych.
asz