Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zanieczyszczenia stawu, do którego doszło w weekend w Strzegomiu. Ze skażonego zbiornika wodnego wyłowiono już dziesiątki śniętych ryb. Próbki zanieczyszczonej wody trafiły do sanepidu. – Dla niektórych to miejsca jest całym życiem – mówią okoliczni mieszkańcy.
Pierwszy sygnał o spłynięciu zanieczyszczeń do stawu znajdującego się w okolicach ulicy Andersa trafił do strażaków w sobotę, około godziny 21.00. – Doszło do zanieczyszczenia cieku wodnego, który przepływa przez staw. Na miejsce sprowadzono specjalistyczne jednostki ratownictwa chemicznego z Wałbrzycha i Legnicy, które zajęły się neutralizacją substancji pływającej na powierzchni – wyjaśnia Jacek Kurczyński ze świdnickiej straży pożarnej. Podczas blisko 9-godzinnej akcji przepompowano też zanieczyszczoną wodę z rowu do podstawionych cystern.
Na miejscu interweniowała także policja i pojawił się zastępca burmistrza Strzegomia, Wiesław Witkowski. – Spotkałem się z właścicielem stawu oraz z przedstawicielem jednej z firm, z której mogły pochodzić ścieki. Na dyspozycję sanepidu zostały pobrane próbki wody – mówi Witkowski. Jak opisuje, strażacy musieli postawić 3 lub 4 zapory, zatrzymując zanieczyszczenia przed przedostaniem się dalej do rzeki Strzegomki. Uspokaja przy tym, że nie doszło do bezpośredniego zagrożenia dla ludzi.
– Na podstawie ustaleń sanepidu i prokuratury wystosujemy wniosek o odtworzenie i oczyszczenie zanieczyszczonego rowu, a także wystąpimy o odszkodowanie od firmy, która się do tej sytuacji przyczyniła – dodaje Witkowski. Podejrzenie dotyczy dwóch firm przetwarzających drób, których zakłady znajdują się niedaleko stawu.
– Osoba fizyczna złożyła zawiadomienie w sprawie zanieczyszczenia środowiska. Policja przekazała nam w tej sprawie zebrane dotychczas materiały – tłumaczy prokurator Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. Prokurator przywołuje przy tym art. 182 kodeksu karnego, zgodnie z którym „kto zanieczyszcza wodę, powietrze lub powierzchnię ziemi substancją albo promieniowaniem jonizującym w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Michał Nadolski
[email protected]
zdjęcia przesłane przez czytelników