Strona główna 0_Slider Mieszkańcy mają dość pijackich libacji

Mieszkańcy mają dość pijackich libacji [FOTO]

16

Wchodzą nam do bramy, na klatkę schodową czy na podwórko, spożywają alkohol, krzyczą, załatwiają swoje potrzeby, pozostawiają butelki i śmiecą – mówi załamana mieszkanka budynku przy ul. Grodzkiej 16-18 w Świdnicy. To właśnie tą piękną, zabytkową kamienicę, która przeszła rok temu kapitalny remont upodobali sobie okoliczni menele jako miejsce alkoholowych libacji. Nie pomagają – monitoring, założone zamki i domofony oraz wzywane służby porządkowe. – Oni niczego się nie boją – dodaje.


Zabytkowa kamienica przy ul. Grodzkiej 16-18 przeszła remont w 2016 roku. Odnowiona została elewacja i dach, a inwestycję wsparło miasto dotacją w kwocie 108,9 tys. zł. Nie zmieniło to jednak trwającej od lat gehenny. – Przychodzą kolejni i dzieje się to samo. Nie mam siły walczyć. Jestem załamana. Ostatnio zwymiotowali nam pod samymi drzwiami. Brzydzę się wchodzić do własnej kamienicy – mówi rozżalona właścicielka jednego z mieszkań przy ul. Grodzkiej 16-18. Bramę, klatkę schodową budynku i podwórko znajdujące się przy nim upodobali sobie okoliczni pijacy jako miejsce alkoholowych libacji. – Na pierwszym piętrze zrobili sobie toaletę we wnęce i tam się załatwiają. Przesiadują, piją, zaśmiecają i pozostawiają butelki. Na klatce czuć fetor – opowiada.

Początek koszmaru z libacjami w budynku i tuż przy nim mieszkańcy upatrują w stworzeniu w kamienicy mieszkań socjalnych. – Prawdopodobnie za poprzedniej kadencji prezydenta Świdnicy wydana została decyzja o stworzeniu mieszkań socjalnych w naszym budynku i wtedy się zaczęło. Byliśmy w Urzędzie Miejskim, rozmawialiśmy z obecną prezydent Świdnicy. Byłam tak zdesperowana, że chciałam moje mieszkanie oddać miastu, by dali mi inne w zamian – tłumaczy kobieta. Większość uciążliwych lokatorów została już eksmitowana. – Z budynku wyprowadzono większość osób niepłacących za czynsz oraz odpowiedzialnych za problem jego zanieczyszczania. Została tam jeszcze jedna problematyczna rodzina – wyjaśnia Krzysztof Łukaszewski z Zarządu Nieruchomości „Agora”, administrującego kamienicę.

Wykonanych zostało 6 wyroków eksmisyjnych wobec osób naruszających regulamin porządku domowego oraz posiadających zaległości czynszowe. Uzyskane zostały 3 kolejne wyroki eksmisyjne, które czekają na wykonanie. MZN wysłał wiele upomnień i wezwań do przestrzegania regulaminu porządku domowego oraz wypowiedział umowy najmu lokatorom nieprzestrzegającym jego zapisów. Obecnie 8 lokali w budynku jest własnością gminy. Mieszkania odzyskane wskutek wykonanych wyroków eksmisyjnych zostały przeznaczone do sprzedaży w przetargach nieograniczonych, a ich sprzedaż, mamy nadzieję, pozwoli obecnym właścicielom lokali mieszkalnych i użytkowych zyskać partnerów do troski o tę wspólnotę mieszkaniową – informuje Magdalena Dzwonkowska, rzecznik prasowy UM w Świdnicy.

Niechcianych gości wspólnota starała się także pozbyć likwidując przyległe do budynku komórki, które stanowiły miejsce przesiadywania różnych osób. – Budynek posiada zamontowany monitoring, domofon, kratę, które są systematycznie niszczone przez nieznanych sprawców i kolejno przez nas naprawiane – wymienia Krzysztof Łukaszewski. W grudniu zainstalowano również domofon przy głównych drzwiach. – Szarpią drzwi i je niszczą. Co z tego, że mamy domofon? Niektórzy znają kody do domofonu. Ci, którzy piją – jeden drugiemu przekazuje. Nie są to mieszkańcy. Ten koszmar cały czas jest i my się nigdy go nie pozbędziemy – mówi mieszkanka kamienicy.

Aktualnie największym problemem są okoliczni pijacy, którzy zaopatrują się w alkohol w znajdujących się przy ul. Grodzkiej czterech punktach sprzedaży i upodobali sobie bramę budynku do spożywania zakupionego alkoholu – wyjaśnia Krzysztof Łukaszewski. Pomimo coraz to nowych zabezpieczeń wprowadzonych w budynku skala problemu się nie zmniejsza. – Oni wiedzą, że mamy kamery, ale się nie boją. Są to ludzie nieobliczalni. Boimy się, że nas zapamiętają i będą się odgrywać. Gdy zwracaliśmy im uwagę, odpowiadali byśmy sobie na policję dzwonili. Policja przyjeżdżała, notowała i odjeżdżała. Oni się rozchodzili, ale za chwilę znów wracali – opisuje sytuację kobieta. – Już teraz tak często nie wzywam policji, bo po prostu boję się – dodaje.

W ostatnich trzech miesiącach świdnicka policja odnotowała trzy interwencje z ul. Grodzkiej 16-18 w Świdnicy, dotyczące zakłócania porządku publicznego. – Żadne z tego typu zgłoszeń nie pozostaje bez naszej reakcji, każdorazowo we wskazany rejon kierowany jest patrol. W przypadku, gdy policjanci na miejscu zastaną osoby zakłócające porządek publiczny, spokój, spoczynek nocny albo zachowanie tych osób wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podejmowane są wobec tych osób czynności zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wykroczenia kwalifikowane z art. 51 są wykroczeniami skutkowymi. Skutkiem jest zakłócenie porządku, spokoju publicznego, spoczynku nocnego przynajmniej u jednej osoby pokrzywdzonej takim działaniem. W przypadku złożenia przez taką osobę zawiadomienia o wykroczeniu, prowadzone są czynności wyjaśniające, gromadzony jest materiał dowodowy, w efekcie czego sprawa może trafić do sądu – tłumaczy oficer prasowy KPP w Świdnicy Magdalena Ząbek.

Sprawa była zgłaszana także do m.in. Straży Miejskiej w Świdnicy – W ciągu całego 2017 roku mieliśmy jedynie dziewięć interwencji na wniosek obywateli od lutego do lipca. W sumie w ich trakcie zostało pouczonych pięć osób, nałożono jeden mandat w kwocie 100 zł za używanie słów wulgarnych oraz złożono dwa wnioski do Sądu po 200 zł grzywny z art.141 KW, czyli używania słów wulgarnych – podsumowuje Jacek Budziszewski ze Straży Miejskiej w Świdnicy. Nie mniej jednak rejon był kontrolowany przez strażników 142 razy. – Takie miejsca mamy pod szczególnym nadzorem. Jest założona specjalna karta. Wyznaczone miejsca kontrolują patrole czy strażnik rejonowy – tłumaczy Jacek Budziszewski.

Co mieszkańcy mogliby zrobić, by pozbyć się problemu libacji w budynku i tuż przy nim? – Chciałabym żyć sobie spokojnie. Każdy mówi, żebym sprzedała mieszkanie, ale nie pozwala mi na to ani wiek ani stan zdrowia. Poza tym nie po to zainwestowaliśmy w remont mieszkania, by teraz je opuszczać. Nie stać nas na kolejny remont – mówi zrezygnowana kobieta. – My się tego pijaństwa nie pozbędziemy, dopóki tak blisko nas są sklepy monopolowe – dodaje.

Części problemów dotyczących zaśmiecania klatki schodowej i podwórka za budynkiem bardzo trudno jest skutecznie zaradzić. Powodem jest tzw. „przelotowa” klatka schodowa oraz przebiegający przez nią ciąg komunikacyjny, umożliwiający dostęp do lokali usługowych. Te okoliczności sprzyjają przebywaniu osób obcych na terenie budynku, spożywaniu alkoholu w bramie i zanieczyszczaniu jej, a także podwórka. Urząd w dalszym ciągu będzie konsekwentnie przekwaterowywał osoby niedostosowane do innych miejsc oraz będzie reagował na przejawy wandalizmu i  zakłócania spokoju w sposób przewidziany prawem – zapowiada rzeczniczka UM w Świdnicy.

Być może wizyty spożywających alkohol będą rzadsze dzięki planowanej przez miasto rewitalizacji podwórek w centrum Świdnicy. – Podwórko zostało zgłoszone do rewitalizacji, na którą Urząd Miejski starał się o dofinansowanie z Aglomeracji Wałbrzyskiej. Odnowione mają być podwórka od ul. Konopnickiej przez ul. Franciszkańską, w górę w kierunku ul. Grodzkiej – informuje pracownik Zarządu Nieruchomości „Agora”. – Miasto przewiduje rewitalizację przestrzeni zielonej – miejskiej tego obszaru. W 2016 roku wykonano dokumentację projektową zagospodarowania terenu. W maju 2017 roku miasto złożyło wniosek o dofinansowanie projektu pn: „Rewitalizacja Miasta Świdnica – przebudowa śródmiejskiej  przestrzeni wewnątrz kwartału ul. Konopnicka – Franciszkańska oraz kwartału ul. Grodzka – Kotlarska”. Jest on już po pozytywnej ocenie formalnej i zakwalifikowany został do kolejnego etapu oceny merytorycznej. Czekamy na ostateczne wyniki konkursu – dodaje Magdalena Dzwonkowska.

Jakie rozwiązania daje policja i Straż Miejska w Świdnicy? – Jest to teren prywatny, odgrodzony i zamknięty dla osób zewnętrznych. Spożywanie alkoholu na prywatnej klatce nie jest więc zabronione. Zakaz obowiązuje jedynie w miejscach publicznych. Nie mniej zawsze staramy się reagować na takie zgłoszenia, przypisując je chociażby do zakłócania porządku czy zaśmiecania – wyjaśnia Jacek Budziszewski ze Straży Miejskiej w Świdnicy. – Istnieje możliwość częstszego patrolowania miejsc wyznaczonych. Musi być to jednak uzasadnione ilością i charakterem zdarzeń (czynów karalnych i wykroczeń) – dodaje oficer prasowy KPP w Świdnicy. Do sprawy wrócimy.

Tekst i zdjęcia: Agnieszka Nowicka

Poprzedni artykułWOŚP w powiecie będzie grać głośno
Następny artykułSzczypiorniści ŚKPR-u powalczą o przepustkę do 1/4 finału MP