Tropią zagadki i szukają odpowiedzi na pytania, czy w narosłych wokół II wojny światowej mitach jest ziarno prawdy? History Polska od połowy października tego roku emituje serial „Poszukiwacze zaginionej prawdy”. Trop zawiódł autorów cyklu także do Świdnicy, gdzie – o czym mało kto wie – prowadzona była pierwsza na świecie seryjna produkcja helikopterów. Lotnisko znajdowało się w okolicach wyjazdu ze Świdnicy do Pszenna.
Pierwszy odcinek cyklu autorstwa Piotra Maszkowskiego, historyka i redaktora naczelnego czasopisma Odkrywca i Jacka Podemskiego, eksploratora i dziennikarza, prowadzącego na TVN Turbo program „Wstęp wzbroniony”, poświęcony jest jednej z największych tajemnic II wojny światowej. Po co powstał kompleks Riese w Sudetach? Czy Niemcy chcieli tu budować statki powietrzne pionowego startu? Legendą obrosły latające spodki, które miały się pojawiać nad zamkiem Książ. Czy przynajmniej część tej zagadki znajduje wyjaśnienie w Świdnicy?
Na te pytania autorom serialu odpowiadał świdniczanin Andrzej Dobkiewicz, dziennikarz, miłośnik historii, autor popularnonaukowych artykułów poświęconych dziejom Świdnicy i regionu. Piotr Maszkowski trafił w internecie na tekst świdniczanina z „Encyklopedii Świdnickiej”, poświęcony helikopterom Koliber i dotarł do autora. – Kręcili pierwszy odcinek programu, który rozprawiał się z różnymi mitami i legendami, a zainteresował ich ten aspekt rzekomych latających spodków. Skoro w Świdnicy były produkowane helikoptery i mogły odbywać loty próbne, to ówczesna ludność, która nie miała przecież do czynienia z nowymi technologiami, mogła uznać latające nad Książem helikoptery za jakieś dziwne obiekty. I najpewniej nie było to żadne UFO, a po prostu helikoptery FL-282 Kolibry – mówi Andrzej Dobkiewicz.
Kolibry produkowano początkowo w Berlinie. – Gdy Berlin znalazł się w zasięgu lotnictwa alianckiego, pod koniec 1944 roku przeniesiono produkcję do Świdnicy. W naszym mieście powstała raczej montownia niż zakład produkcyjny. Helikoptery były zgrupowane na lotnisku w Świdnicy, które rozciągało się po obu stronach drogi na Wrocław. Główna część z niewielką infrastrukturą znajdowała się na terenie dawnego zakładu ZEM II (obecnie AAM). Po wojnie lotnisko było jeszcze wykorzystywane przez Rosjan, natomiast później uległo zniszczeniu. Jeszcze w latach 70-tych można było rozpoznać fragmenty budynków – opowiada świdnicki dziennikarz. – Pod koniec II wojny światowej helikoptery zostały zabrane ze Świdnicy do Goerlitz. Zachowały się trzy egzemplarze, dwa wpadły w ręce Amerykanów, jeden w ręce Rosjan. Reszta uległa zniszczeniu podczas walk – opisuje Andrzej Dobkiewicz i dodaje, że cieszy go udział w programie. – To była dosłownie minuta, wykrojona z mojej obszernej wypowiedzi, ale stała się okazją do opowiedzenia historii, o której wie pewnie garstka ludzi. Myślę, że jest to temat, który powinien znaleźć się materiałach poświęconych historii Świdnicy.
Obszerny artykuł autorstwa Andrzeja Dobkiewicza poświęcony helikopterom ze Świdnicy zamieszczono w Encyklopedii Świdnickiej. KLIKNIJ TU
Odcinek pierwszy cyklu „Poszukiwacze zaginionej prawdy” obejrzysz TU.
/asz/
.