Niestety marsz siatkarek MKS-u Polonia Świdnica został zatrzymany w 7. kolejce grupy C II ligi. Biało-zielone kontynuujące serię sześciu wygranych z rzędu uległy na wyjeździe 1:3 Sokołowi Radzionków.
– Niestety w ostatnim czasie mamy trochę swoich problemów związanych z kontuzjami. Z przymusu Ewa Woźniak grała na pozycji środkowej, a pod nieobecność Sandry Mielczarek na ataku grały Wiktoria Paluszkiewicz i Patrycja Telega – nominalne przyjmujące. Podjęliśmy walkę i kiedy złapaliśmy swój rytm wszystko było dobrze, natomiast punkty, które seriami w jednym ustawieniu zdobywał Radzionków były kluczowe w tym spotkaniu. Jestem zadowolony z postawy zawodniczek. W tym meczu pokazaliśmy, że mimo swoich problemów potrafimy walczyć z bardzo solidnymi zespołami jakim bez wątpienia jest zespół z Radzionkowa – komentuje trener Mateusz Dąbrowski.
Tradycyjnie już (czwarty mecz z rzędu) świdniczanki przegrały pierwszego seta. Gospodynie szybko zbudowały bezpieczną przewagę i wygrały 25:20. W pewnym momencie nasz zryw doprowadził do remisu 13:13, lecz rywalki błyskawicznie wróciły na właściwe tory. Druga partia przebiegła pod dyktando podopiecznych Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej (25:20) i można było się spodziewać, że znów zdołamy wygrać cały mecz 3:1. Niestety kolejne dwie odsłony zostały „wyszarpane” przez miejscowe. Trzeci – bardzo zacięty set zakończył się wynikiem 25:23, czwarty już łatwiej 25:19.
W sobotę, 11 listopada nasze zawodniczki będą chciały powrócić na zwycięską ścieżkę. O godz. 16.00 w hali na Zawiszowie podejmiemy Polonię Łaziska Górne.