Trzymanie psów na łańcuchu jest nie tylko niehumanitarne, ale i niezgodne z prawem, jednak w Polsce wciąż tysiące zwierząt całe życie spędzają na uwięzi. Przeciw temu procederowi sprzeciwiają się miłośnicy zwierząt, a jednym ze sposobów jest manifestacja organizowana 7 października pod hasłem „Zerwijmy łańcuchy”. Akcja o 11.00 rozpocznie się także na świdnickim Rynku.
happening w Świdnicy organizuje Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Jego celem – jak informują organizatorzy – jest zaprotestowanie przeciwko wiązaniu psów na stałe, na krótkich łańcuchach. Tysiące psów w Polsce spędzają całe swe życie na krótkiej uwięzi i cierpią z powodu upału i mrozu, deszczu i śniegu, a także wiatru. Trzymanie psa stale na uwięzi jest niezgodne z prawem i niehumanitarne. Łańcuch jest ciężki, odkształca kręgi szyjne, często wrasta w szyję, a zimą do niej przymarza. Długowłose psy cierpią na odparzenia, bo latami nie były czesane, a nieścierane w ruchu pazury boleśnie utrudniają im chodzenie. Pies uwiązany często od szczeniaka nie poznał świata, boi się więc wszystkiego, a w efekcie reaguje agresywnie, ze strachu gryzie – nawet właściciela.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały, dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała, cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu; zabronione jest trzymanie psa na uwięzi krótszej niż 3 metry.
Program happeningu „Zerwijmy Łańcuchy”:
– Na świdnickim rynku obok fontanny Neptuna stanie „buda”,
do której każdy kto zechce, może się przywiązać, by zobaczyć,
jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego.
– Wolontariusze TOZ będą prezentowali informacje na temat tragicznych warunków niehumanitarnego traktowania psów, które tak samo jak ludzie odczuwają ból, pragnienie, strach i samotność.