W 2013 roku wywalczyła trzy tytuły podczas I wyborów Miss Polski na wózku, teraz staje przed szansą udziału w walce o koronę najpiękniejszej w wyborach o zasięgu światowym. Weronika Wróbel ze Świdnicy znalazła się wśród kandydatek do wyjazdu na wybory Miss Wheelchair World 2017. W tej chwili jest na drugim miejscu, głosowanie trwa!
Wybory Miss Wheelchair World 2017 to nowatorskie na skalę światową wydarzenie, w trakcie którego zostanie wybrana najpiękniejsza kobieta na świecie poruszająca się za pomocą wózka inwalidzkiego w myśl zasady „piękno bez barier” – czytamy na stronie „Fundacji Jedyna taka”, która jest organizatorem wyborów Miss Polski na wózkach i wspiera światowy konkurs. W finale konkursu Miss Wheelchair World 2017 może wziąć udział maksymalnie 25 finalistek poruszających się na wózkach inwalidzkich pochodzących z różnych państw świata. Każdy kraj, który organizuje u siebie wybory Miss na Wózku może zgłosić dwie przedstawicielki, które wcześniej uczestniczyły w konkursie regionalnym. Polskę w tym niezwykłym konkursie piękności będzie reprezentowała Adrianna Zawadzińska – Miss Polski na Wózku 2016.
Druga kandydatka zostanie wybrana przez głosowanie. O wyjazd na finałową galę, planowaną na 7 października, ubiega się 10 pięknych Polek, wśród których jest 23-letnia świdniczanka Weronika Wróbel. Tak pisze o sobie: Pochodzę ze Świdnicy. Na co dzień mieszkam we Wrocławiu, gdzie pracuję na uczelni WSB. W wolnych chwilach spędzam czas ze znajomymi. Jestem wolontariuszką w wypożyczalni rowerów integracyjnych typu hanbike. Podnoszę ciężary, w swojej kategorii wagowej zostałam Mistrzynią Polski. W 2013 roku w wyborach Miss Polski na Wózku zdobyłam tytuł II Wicemiss, Miss Publiczności i Miss Internetu. Moja przygoda w wyborach umożliwiła mi wzięcie udziału w pokazach mody, sesjach zdjęciowych oraz zagraniu w serialu „Ślubna gorączka”.
Głosowanie potrwa do 18 sierpnia. Na świdniczankę można oddać głosy TU. Codziennie można wysłać sms lub e-mail.
W tej chwili Weronika jest druga, ale na wybory pojedzie tylko zwyciężczyni. Każdy głos się liczy!
/opr. red./