Można tu „ustrzelić” oryginalną biżuterię, klamki do zabytkowych drzwi, modny znów kryształowy wazon, abażur, filiżankę, winylowe płyty i przyciski do papieru. Albo znaleźć przedmioty, których przeznaczenie może zaskakiwać – na przykład tuż powojenne urządzenie do lewatywy. Świdnicka giełda staroci i numizmatów od lat przyciąga poszukiwaczy użytkowych skarbów.
Więcej o historii giełdy czytaj tu:
Świdnicka giełda jest fenomenem w skali całego województwa. Bez żadnej reklamy ani przypominania, że stoiska zostaną rozstawione w pierwszą niedzielę miesiąca, ściąga tysiące zainteresowanych. Można tu znaleźć obok kompletnego kiczu prawdziwe perełki, jak choćby cenną porcelanę czy monety. Nie brakuje starych książek, sztućców, lamp, zabawek, obrazów i mebli. Trudno się oprzeć i niemal każdy wraca z giełdy choćby z drobiazgiem za kilka złotych. Podobnie było dzisiaj.
/red./
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński