Po bardzo efektowne zwycięstwo sięgnęli piłkarze IV-ligowej Polonii-Stali Świdnica, którzy pokonali przed własną publicznością „nie leżący” im jak dotąd MKP Wołów aż 4:0. Zwycięstwo pozwoliło zadomowić się nam w czubie tabeli. Obecnie plasujemy się na trzeciej lokacie.
W poprzednim sezonie nie potrafiliśmy znaleźć recepty na wołowian, remisując u siebie 1:1 i przegrywając na wyjeździe 3:4. Tym razem odbiliśmy sobie te niepowodzenia z nawiązką. Od pierwszych minut do zdecydowanej inicjatywy ruszyli gospodarze. Już w pierwszych 8 minutach mieliśmy trzy niezłe okazje do strzelenia gola. Rozpoczęło się od niecelnych uderzeń zza pola karnego w wykonaniu Oskara Łuszkiewicza i Roberta Myrta, a zakończyło się niedokładną główką Łukasza Kota. W 15. minucie powinno być 1:0 dla miejscowych, lecz do akcji wkroczył jeden z defensorów MKP, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. W kolejnych akcjach dwukrotnie na bramkę rywali uderzał aktywny Łuszkiewicz, ale górą w tych starciach był bramkarz gości. W ostatnich 15 minutach pierwszej odsłony do bardziej śmiałych ataków przystąpili przeciwnicy. Wołowianie seryjnie bili rzuty rożne, ale skończyło się tylko na zagrożeniu. W jednej z sytuacji znakomicie spisał się Bartłomiej Kot, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką.
Po przerwie oglądaliśmy już prawdziwy koncert w wykonaniu biało-zielonych. Już w 53. minucie naszym piłkarzom udało się wyjść na prowadzenie. Krystian Jagieła zgrał piłkę do Wojciecha Szuby, który precyzyjnym uderzeniem z główki wyprowadził świdniczan na prowadzenie. Chwilę później goście znaleźli się już w fatalnym położeniu. Tomasz Harwas obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i graliśmy z przewagą jednego zawodnika. W odróżnieniu od meczu z Bielawianką, tym razem wykorzystaliśmy ten handicap i wręcz zdemolowaliśmy defensywę MKP. Jeszcze w pierwszych minutach dzielnie walczący wołowianie dwukrotnie zdołali zagrozić naszej bramce, ale na szczęście bezskutecznie. Później nasza przewaga nie podlegała już żadnej dyskusji. W 67. minucie świdniczanie podwyższyli na 2:0. Robert Myrta świetnie obsłużył Kamila Szczygła, który pokonał bramkarza rywali w sytuacji jeden na jednego. 8 minut później Myrta wystąpił już w roli strzelca, a dogrywał mu Szymon Tragarz. W 90. minucie rezultat spotkania ustalił Wojciech Szuba, dla którego było to już czwarte trafienie w tym sezonie.
Swój udział w zwycięstwie mieli najmłodsi piłkarze Polonii-Stali Świdnica zrzeszeni w grupie żaków i Akademii Młodego Polonisty (roczniki 2010-2012). Podopieczni trenerów Ryszard Tyndla i Andri’ego Kozachenko wyprowadzili piłkarzy obu ekip na murawę stadionu.
Polonia-Stal Świdnica – MKP Wołów 4:0 (0:0)
Polonia-Stal: B. Kot, Skowroński, Salamon, Białas (81′ Klemiński), Ł. Kot, Sowa, Łuszkiewicz, Szuba, Jagieła (71′ Tragarz), Szczygieł, Myrta
/FOTO: Artur Ciachowski/