30-latka ze Świdnicy dwukrotnie dostała szansę na poprawę, ale z niej nie skorzystała. Nie pomógł kurator ani asystent rodziny i sąd ostatecznie zadecydował o przekazaniu dziecka kobiety do rodziny zastępczej. Matka została oskarżona o narażenie córki na utratę zdrowia, a nawet życia.
Po raz pierwszy policja została zaalarmowana w lutym tego roku. Przechodnie zauważyli zataczającą się kobietę, która usiłowała prowadzić dziecięcy wózek i niebezpiecznie zbliżała się do krawędzi jezdni. Jak się okazało, 30-latka wiozła swoją wówczas 4-miesięczną córkę mając w organizmie 2,5 promila alkoholu. Po tym incydencie w maju prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia, a sąd rodzinny wyznaczył kuratora. Rodzina otrzymała też wsparcie asystenta, jednak i to nie pomogło. W lipcu po raz drugi policja interweniowała, gdy kobieta w stanie upojenia alkoholowego opiekowała się córką. Jak już informowaliśmy, 7 sierpnia policja została wezwana po raz trzeci, tym razem do libacji w mieszkaniu 30-latki. Nieodpowiedzialna matka znów była pijana, miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. – Dziecko decyzją sądu po tej interwencji zostało przekazane pod opiekę rodziny zastępczej – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. Interwencje z lipca i sierpnia dołączono do toczącego się postępowania karnego. Kobiecie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
/asz/