Gazeta Wyborcza informuje o kolejnym świadku w sprawie finansowania kampanii wyborczych prominentnych działaczy PiS z Dolnego Śląska. Sprawę bada także prokuratura, a postępowanie przeniesiono z prokuratury rejonowej do okręgowej.
Jak informowała Gazeta Wyborcza, były pracownik PCK opisał szczegółowo, jak pieniądze Czerwonego Krzyża były przekazywane na kampanie wyborcze kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do samorządu i parlamentu. „Szeregowi pracownicy PCK (jak twierdzą, za radą swojego szefa, dolnośląskiego radnego PiS Jerzego G., oskarżonego w sprawie wyprowadzenia 13 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK) założyli firmę, która odbierała używaną odzież z kontenerów Polskiego Czerwonego Krzyża. Następnie sprzedawali ją na lewo. W ten sposób mieli wyprowadzić z PCK nawet milion złotych.” – opisuje Autor publikacji Jacek Harłukowicz. Z tej puli na kampanie miało trafić 50 tysięcy. 7 tysięcy złotych na kampanię Anny Zalewskiej miał wpłacić Bartłomiej Łoś-Tynowski, który ujawnił proceder dziennikarzowi. W dzisiejszej publikacji „Gazeta Wyborcza” informuje o kolejnym świadku, który potwierdza wersję Łoś-Tynowskiego. Minister Anna Zalewska nie wypowiedziała się dotychczas w tej sprawie. Doniesienia sprawdza prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
Pochodząca ze Świebodzic Anna Zalewska jest szefową okręgu wałbrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości. W 2015 roku po raz trzeci uzyskała mandat poselski, została powołana na ministra edukacji w rządzie Beaty Szydło. Jest autorką reformy edukacji. Zlikwidowała gimnazja i przywróciła ośmioklasową podstawówkę.
/opr.red./