Czasem to babcia, dziadek albo ciocia, czasem zupełnie obcy ludzie, którzy maja dość empatii, by swoje życie poświęcić tym, którzy z różnych przyczyn nie mogli liczyć na własnych rodziców. Dzisiaj rodziny zastępcze z całego powiatu świdnickiego świętują podczas dorocznego pikniku w Krzyżowej.
Ewa i Andrzej Belica ze Strzegomia mają pod opieką dwie Wiktorie, Lenę i Michałka. Od roku prowadzą rodzinne pogotowie opiekuńcze. – Jesteśmy dla nich ciocią i wujkiem, robimy wszystko, by dzieci czuły się bezpieczne i potrzebne – zapewnia pani Ewa. Oboje pochodzą z rodzin wielopokoleniowych, gdzie wrażliwość na los drugiego człowieka była czymś oczywistym. – Są w rodzinie strażacy, oficerowie, dziadkowie przeszli przez obozy koncentracyjne. Wartości wpajano nam od najmłodszych lat. Teraz spełniamy się w pomocy naszym podopiecznym – dodają. Dzieci zgodnie twierdzą, że u cioci i wujka jest fajnie, bo oprócz codziennych spraw jest miejsce także na wycieczki, kino, teatr.
– Rodzin zastępczych spokrewnionych, niezawodowych i niespokrewnionych, zawodowych mamy ok. 170, a pod ich opieką jest ponad 200 dzieci – wylicza Katarzyna Dudkiewicz, kierownik zespołu ds. rodzinnej pieczy zastępczej w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Niezawodowe rodziny otrzymują co miesiąc 660 złotych na utrzymanie dziecka, zawodowe dodatkowo pensję. Wszystkie dzieci objęte są programem 500 plus. Pieniądze są ważne, bo pozwalają zapewnić dzieciom godne warunki życia, ale najważniejsze jest to, że jest serdeczność, zainteresowanie i pomoc w chwili, gdy własna rodzina się nie sprawdza. – Najbardziej brakuje nam rodzin prowadzących pogotowia opiekuńcze. To miejsca awaryjne, gdy dzieciom natychmiast można zapewnić schronienie. Czekamy na chętnych, każda rodzina będzie witana z otwartymi ramionami – dodaje Katarzyna Dudkiewicz.
Doroczny piknik, organizowany przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, jest jedną z okazji do wymiany doświadczeń, ale przede wszystkim do wspólnego spędzenia czasu. Na rodziny czekały warsztaty mydlarskie, ceramiczne, wyrobu świec, a także objazdowe planetarium. Na zakończenie wszyscy spotkali się przy wspólnym ognisku.
/asz/
Zdjęcia Artur Ciachowski