Aktualizacja – 13 lipca – W tym tygodniu Tosia została adoptowana. Nowi właściciele do suni przyjeżdżali już od miesiąca i poruszeni jej historią postanowili zabrać ją do siebie.
Okrutnie obszedł się z młodziutką Tosią, jej poprzedni właściciel, który prawdopodobnie ze względu na chorobę skórną porzucił ją, przywiązując do znaku drogowego między Starym a Nowym Jaworowem. Szczenię dzięki interwencji jednego z mieszkańców trafiło pod opiekę Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy i powoli powraca do zdrowia.
Sunia została znaleziona około 2 tyg. temu przez jednego z mieszkańców powiatu świdnickiego, który jechał do szpitala do swojej żony. Piesek był przywiązany do znaku drogowego w gminie Jaworzyna Śląską – między Starym a Nowym Jaworowem. Szczeniaka mężczyzna zawiózł do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy. – Nikt się po nią nie zgłosił, więc do dzisiaj nie wiemy skąd dokładnie pochodzi. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to pies spoza terenu gminy i poprzedni właściciel porzucił ją – stwierdza Adrianna Kaszuba z FMP Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy.
W momencie przyjęcia sunia miała strupy na całym ciele. Choroba skórna powodowała ogromne swędzenie, przez które pies drapał się aż do krwi. – Była leczona przez nas na grzybicę i powikłane zapalenia skóry. Prawdopodobnie choroba zaczęła się od zwykłego zapchlenia, dlatego zawsze apelujemy do właścicieli, by kropić psy przeciw pchłom – mówi Adrianna Kaszuba. Dzięki opiece pracowników świdnickiego schroniska półtoraroczne szczenię powraca do zdrowia. – Na tą chwilę z sunią jest dużo lepiej. Nie mniej musimy ją kapać dwa razy w tygodniu specjalnym szamponem weterynaryjnym, podajemy jej preparaty na odporność oraz dodatkowo na wzrost sierści i kondycję skóry – opowiada Adrianna Kaszuba.
Zanim Tosia znów trafi do nowego domu, wymaga dalszego leczenia. Fundacja zwraca się z prośbą do ludzi dobrej woli o wsparcie lekarstwami lub datkami (nr konta Fundacji Mam Pomysł – 07 1750 0012 0000 0000 3089 1082). – Pomoc potrzebna jest na kontynuowanie leczenia suni i na zakup preparatów wspomagających. Gdyby ktoś miał do przekazania Beta Glukan lub VetoSkin, to bardzo chętnie przyjmiemy. Na preparatach mogą skorzystać także nasi podopieczni, których leczymy na koci katar – mówi Adrianna Kaszuba.
Za około miesiąca psiaka będzie można adoptować. – Musimy ją zaszczepić, wysterylizować, a w tym momencie nie jest to możliwe, ponieważ ma za słaba odporność – zauważa Adrianna Kaszuba. – Sunia jest kochana i nie stwarza żadnych problemów, więc jak już zostanie wyleczona i przekazana do adopcji, to następnym właściciel będzie miał z niej ogromną pociechę – dodaje.
Tekst: AN
Zdjęcia: FMP Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy