Strona główna 0_Slider Brakuje miejsc w świdnickich przedszkolach. Władze nadal szukają rozwiązań

Brakuje miejsc w świdnickich przedszkolach. Władze nadal szukają rozwiązań

3

Od września tego roku każde dziecko od 3 lat ma mieć zagwarantowane miejsce w przedszkolu. Choć o zmianach było wiadomo od dawna, po raz kolejny gminy mierzą się w problemem brakujących miejsc. W Świdnicy deficyt dotyczy około 100 przedszkolaków. Czy w końcu uda się znaleźć wyjście z problemu? Świdnickie władze nadal szukają rozwiązań.
Powracamy do sprawy brakujących miejsc w przedszkolach w Świdnicy. O interwencję po raz kolejny prosili rodzice. – Sytuacja dotyczy szczególnie rodziców trzylatków, które nie zostały przyjęte do żadnego z miejskich przedszkoli w naszym mieście z powodu braku miejsc. Sama doświadczyłam to na własnej skórze. Składałam podania do dwóch placówek w najbliższej okolicy zamieszkania. Do pierwszego z nich nie doszliśmy nawet do fazy „losowania” miejsc z powodu małej ilości punktów rekrutacyjnych, a w kolejnym niestety słabo mi poszło losowanie i w konsekwencji wylosowałam pusty numer. Proszę sobie wyobrazić, co czułam i myślałam. Ponieważ nie chciałam rezygnować z pracy i iść na urlop wychowawczy, zapisałam córkę do przedszkola prywatnego. Ale czy nie powinno być tak, że władze miasta mają obowiązek zapewnić dzieciom miejsca w placówce publicznej? – pyta czytelniczka portalu Świdnica 24.

Przytaczając art. 31 ust. 6 Prawa oświatowego rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy Magdalena Dzwonkowska odpowiada, że gmina nie ma obowiązku zapewnienia miejsc w publicznych przedszkolach. – Dzieci w wieku od 3 do 5 lat mają prawo do korzystania z wychowania przedszkolnego, gmina nie ma jednak obowiązku zapewnienia im miejsc w swoich placówkach. Z mocy ustawy gmina zobowiązana jest do zapewnienia warunków do realizacji rocznego przygotowania przedszkolnego dla wszystkich sześciolatków – tłumaczy rzeczniczka.

O opinię zapytaliśmy również Ministerstwo Edukacji Narodowej. – Od 1 września 2017 r. gmina ma obowiązek zapewnienia miejsca edukacji przedszkolnej dzieciom od 3 roku życia do 5 roku życia, jeżeli rodzice tego chcą – informuje rzecznik prasowy MEN Justyna Sadlak. Potwierdzeniem zadania zapewnienia miejsc w przedszkolach spoczywającego na gminach są również słowa dolnośląskiego kuratora oświaty Romana Kowalczyka. – Rzeczywiście od września 2017 roku dzieci także 3-letnie maja prawo do uczęszczania do przedszkoli. Trzeba wprost powiedzieć, że jest to zadanie gminy. W związku z tym, jeżeli obserwuje się przyrost mieszkańców, a mamy takie tereny na Dolnym Śląsku, czego dobitnym przykładem jest Wrocław, w takich sytuacjach nie należy się ociągać tylko budować przedszkola. Mogą być publiczne bądź niepubliczne lub inne formy jak punkty przedszkolne. Ważne, by każdy znalazł miejsce – stwierdza Roman Kowalczyk.

Ogólnopolski problem braku miejsc w przedszkolach pojawił się już w zeszłym roku. Nowelizacja ustawy o systemie oświaty z 29 grudnia 2015 roku zniosła obowiązek szkolny dla sześciolatków. Wychowaniem przedszkolnym zostały objęte dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Duża część rodziców zdecydowała się na pozostawienie dzieci sześcioletnich w przedszkolach, co spowodowało, że dziś jest brakuje miejsc dla dzieci najmłodszych, szczególnie trzyletnich. W Świdnicy deficyt dotyczy około 100 miejsc w przedszkolach miejskich. – Z posiadanej przez nas wiedzy wynika, że część z nich oczekuje na listach rezerwowych, część przyjęły przedszkola niepubliczne. W chwili obecnej zastanawiamy się i rozważamy jeszcze inne możliwości zwiększenia miejsc w placówkach publicznych – informuje rzeczniczka UM w Świdnicy.

Być może warto przyjrzeć się jak z problemem radzą sobie chociażby wrocławskie władze, które szukały wyjścia z sytuacji poprzez m.in. wygospodarowanie w podstawówkach miejsc dla dzieci z zerówek czy dofinansowanie niepublicznych przedszkoli. – Wrocław sobie radzi, bo jest bogatą gminą, ale też dlatego, że są tam ludzie, którzy przewidują, myślą i analizują. Jeżeli mieszkańców przybywa, to z tego należy wyprowadzać wnioski, prowadzić działania wyprzedające i przesuwać środki w budżety. Muszą być ustalane priorytety – dodaje dolnośląski kurator oświaty.

Jakie obowiązki spoczywają na gminach, gdy miejsc zabraknie w przedszkolach? – Jeśli o przyjęcie do przedszkola ubiega się więcej dzieci niż jest miejsc – przeprowadza się postępowanie rekrutacyjne. Dzieciom, które nie zostaną przyjęte do danego przedszkola wójt wskazuje miejsce w innym przedszkolu, oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej lub innej formie wychowania przedszkolnego. Przedszkole takie powinno znajdować się możliwie blisko przedszkola, do którego dziecko aplikowało i powinno zapewniać opiekę w podobnym czasie – tłumaczy rzecznik prasowy MEN. Jak informuje Justyna Sadlak, rodzice nie mogą domagać się zwrotu kosztów za inne wybrane przez siebie prywatne przedszkole.

– Zgodnie z przepisami oświatowymi, gmina, która nie zapewnia wszystkim dzieciom, którym ma obowiązek zapewnić możliwości realizowania obowiązku lub prawa do korzystania z wychowania przedszkolnego, jest zobowiązana przeprowadzić otwarty konkurs ofert dla niepublicznych przedszkoli (w dalszej kolejności dla niepublicznych innych form wychowania przedszkolnego). Niepubliczne przedszkole wyłonione w drodze konkursu, otrzymuje dotację z budżetu gminy w wysokości 100% wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych prowadzonych przez gminę, w przeliczeniu na jednego ucznia, a w zamian pobiera opłaty, zapewnia czas bezpłatnego nauczania, wychowania i opieki w takim samym wymiarze, jak przedszkola gminne itp. – tłumaczy rzeczniczka MEN i jak dodaje, w przypadku, gdy gmina nie zapewniła miejsc wychowania przedszkolnego wszystkim uprawnionym dzieciom, rodzice powinni zwrócić się z prośbą o interwencję do właściwego kuratora oświaty (w przypadku Świdnicy będzie to Dolnośląski Kurator Oświaty).

Tekst: Agnieszka Nowicka

Poprzedni artykułPół tysiąca rowerzystów opanuje Świdnicę
Następny artykułDachowali, a później uciekli? [FOTO]