Zdjęcie zabitej wiewiórki w rozdartym na pół drzewie wyziera z każdego kąta w internecie. I mam nadzieję, że ktoś ten rząd za to rozliczy. Ktoś to oprotestuje, będzie głośno krzyczał, rozniesie wieść o tej niewyobrażalnej rzezi i dewastacji po świecie. To draństwo i brak wyobraźni porusza mnie i oburza w ostatnim czasie, jak nic innego.
Jesteśmy dziwnym narodem. Bardzo egoistycznym. Z wielką łatwością podnosimy rękę na cudze mienie i cudze życie. Nie mamy szacunku ani do dorobku minionych pokoleń ani do szans tych, które mają dopiero nadejść. Zaś lasy traktujemy i traktowaliśmy przedmiotowo od zawsze. Nic dziwnego, skoro lasu nie znamy, nie czujemy, nie oglądamy i nie bywamy w nim. Wiele ze znanych mi dzieci zna lasy jedynie z ilustracji. I jeśli tendencja zostanie utrzymana, będzie z tym tylko gorzej.
W siłę za to rosną koła łowieckie. Leśne ścieżki rozjeżdżane są kołami quadów i terenówek. Ministrowi środowiska nawet powieka nie drgnie, gdy podpisuje zgodę na wycinkę kolejnych hektarów puszczy. Wytnie się jeden las, posadzi się w to miejsce następny – myśli zapewne taki minister.
No, jednak nie za bardzo… Jak to kiedyś przeczytałam u Adama Wajraka i pod czym podpisuję się wszystkimi kończynami, nie da się posadzić lasu. Nie da się go stworzyć. Owszem, można posadzić drzewa, ale zanim w tym miejscu zrodzi się las, nim przyjdą tam zwierzęta, nim wyrosną grzyby, nim wytworzy się ściółka, muszą minąć kolejne dziesięciolecia, jeśli nie setki lat. Nie wie o tym minister, absolwent nauk leśnych, spec od gospodarowania drewnem. Powinien być ministrem przemysłu, nie środowiska.
Zanim więc zaorają w tym kraju wszystko, jedźmy pooglądać drzewa. Bo niedługo będą nam je pokazywać tylko na ilustracjach.
Beata Norbert
Po piękne drobiazgi Beaty zapraszamy do sklepu na atrillo.pl