Zgodnie przyznają, że reforma oświaty zupełnie ich nie zachwyca, ale nie załamują rąk. Społeczność Szkoły Podstawowej nr 105 w Świdnicy przygotowuje się do przeprowadzki i łączenia z Gimnazjum nr 3. Jeszcze tylko do 2018 roku „sto piątka” będzie się mieściła w budynku przy ulicy Folwarcznej.
Od lewej: Małgorzata Pielach, Lidia Bosak, Katarzyna Goljasz-Antonowicz, Joanna Andrzejewska, Marzena Barylak i Iwona Serwin
Reforma oświaty, która zakłada likwidację gimnazjów i przywrócenie ośmioklasowej szkoły podstawowej dla Świdnicy oznacza rewolucję. Jak przekonuje prezydent miasta, nie można wprost 6 świdnickich publicznych szkół podstawowych i 4 gimnazjów wprost przekształcić tylko w podstawówki. Od 2017 roku ostatnie oddziały gimnazjalne będą włączane do szkół podstawowych. Tylko SP nr 8 będzie funkcjonowała w jednym budynku.
SP nr 6 będzie miała dwie siedziby – obecną przy ul. Wodnej i drugą przy Jodłowej (w tej chwili Gimnazjum nr 4). SP nr 4 to dwa budynki przy ul. Marcinkowskiego i Kozara-Słobódzkiego. SP 1 najprawdopodobniej przez jakiś czas będzie w dwóch budynkach, obecnym przy ul. Galla Anonima oraz w budynku Gimnazjum nr 2. W tymże obecnym gimnazjum docelowo ma się mieścić SP 315, ale nie wcześniej niż od 2018 roku.
Szkoła Podstawowa nr 105 przeniesie się do obecnego budynku Gimnazjum nr 3 przy ul. Saperów. – Ani nasze dzieci, ani my nie jesteśmy zachwyceni reforma oświaty, ale nie ma co narzekać i trzeba przygotować sprawne przenosiny – mówi stanowczo Katarzyna Goljasz-Antonowicz z Rady Rodziców. Od września 2017 jako pierwsi do budynku przy ul. Saperów trafią uczniowie klas VII. – Będą uczeni przez tych samych nauczycieli, którzy są z nimi od klasy czwartej – zapewniają dyrektor Małgorzata Pielach i wicedyrektorka Lidia Bosak. Dopiero z czasem do grona będzie mogła dołączyć część nauczycieli z gimnazjum. – Decyzja jest jedna. Wszyscy nauczyciele w szkołach miejskich będą mieli same etaty, bez godzin nadliczbowych. Chcemy solidarnie podzielić się pracą – podkreślają dyrektorki i nauczycielki SP nr 105.
Dopóki cała szkoła nie zostanie przeniesiona, nauczycieli czekają „spacery”. – To nie jest duża odległość, a przy tym jesteśmy mistrzami świata w układaniu siatki godzin, więc na pewno damy radę – mówi Lidia Bosak. Joanna Andrzejewska i Marzena Barylak, nauczycielki nauczania wczesnoszkolnego, podkreślają, że to grono pedagogiczne przywykło do zmian. Do szkoły trafiła część nauczycieli dawnej SP nr 11, a po łączeniu także SP 10. – Zrobimy wszystko, by dzieci nie odczuły zmiany ani nie dopuścimy do tego, by ucierpiała jakość nauczania – podkreślają. Dodają także, że na pewno będą trochę tęsknic za obecną siedzibą, o którą rodzice, dyrekcja i nauczyciele starali się dbać najlepiej jak umieli, ale widza zalety nowego miejsca. – Przede wszystkim jest tam duża sala gimnastyczna i nowoczesne boiska, a także piękny, zielony i ogrodzony teren – chwali Katarzyna Goljasz-Antonowicz. Ze sobą zabiorą całe wyposażenie, w tym tablice multimedialne (są w tej chwili w 5 z 18 klas lekcyjnych), rzutniki, szafki, liczne pomoce naukowe. I plac zabaw.
Obecne gimnazjum w części musi zostać dostosowane do potrzeb najmłodszych uczniów. Potrzebne są przede wszystkim toalety dla maluchów i świetlica. – Myślę, że tegoroczne i następne wakacje w zupełności wystarczą, żeby dokonać niezbędnych zmian – mówi dyrektor Pielach.
Szkoła Podstawowa to w tej chwili 379 uczniów i 40 nauczycieli.
Nad kształtem sieci szkół radni miejscy będą obradować podczas nadzwyczajnej sesji 17 lutego 2017 roku.
/asz/