Poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk (na zdjęciu) zapowiedział powołanie komitetu społecznego, który w Świdnicy wybuduje pomnik, podnoszący wiedzę i wzmacniający postawy patriotyczne. Parlamentarzysta o planie mówił z zapałem, niesiony na fali omawianych wspólnie z minister edukacji Anną Zalewską zalet nowych podstaw programowych w zreformowanej polskiej szkole.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej, poświęconej wdrażaniu reformy oświaty, poseł poinformował, że w Świdnicy zawiąże się wkrótce komitet społeczny, który doprowadzi do wybudowania pomnika żołnierzy podziemia antykomunistycznego. – Nasza formacja opiera się na przeszłości. Bez pielęgnowania wiedzy o przeszłości nie ma przyszłości – mówił Dworczyk. Monument ma powstać z dwóch powodów – by podnosić wiedzę („bo ludzie obecnie wiedzą na ten temat bardzo mało”) oraz wzmacniać postawy patriotyczne. Kiedy i gdzie miałby stanąć, to dopiero będzie ustalane.
Zapału posła Dworczyka nie studził siedzący obok kolega z klubu parlamentarnego PiS, poseł Wojciech Murdzek, który akurat z promowaniem pamięci o żołnierzach podziemia antykomunistycznego jako prezydent Świdnicy miał sporo wspólnego. W 2013 roku czynnie włączył się razem z mieszkańcami, harcerzami i związkami kombatanckimi w obchody Roku Żołnierzy Wyklętych, na które składał się cykl plenerowych wystaw i uroczystości. Jako szef miasta brał udział w sadzeniu dębów pamięci, wyraził również zgodę na powstanie muralu przy Urzędzie Miejskim, poświęconego żołnierzom wyklętym. Trudno więc mówić, że świdniczanie nie znają historii (a wiedzę tę pogłębia doroczny bieg „Tropem wilczym”), choć akurat przy okazji wszystkich wspomnianych uroczystości i wydarzeń nie informowano, że żołnierze podziemia antykomunistycznego nie byli krystalicznymi ludźmi. Nie tylko walczyli i ginęli, sprzeciwiając się po II wojnie światowej komunistycznym władzom, ale okryli się także złą sławą mordując ludność cywilną polską, żydowską, białoruską i ukraińską.
Przy okazji pomysłu budowy nowego pomnika warto przypomnieć, że Wojciech Murdzek w 2012 roku zbył milczeniem prośbę świdnickich kombatantów, by zaadaptować obelisk na placu Tysiąclecia Państwa Polskiego na Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego. „Szanowni Państwo, słowa jednego z najlepszych synów Narodu Polskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego, które brzmią: „Naród, który nie szanuje swojej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości, nie ma prawa do przyszłości.” powinny być myślą przewodnią naszych działań.” – tak pisali staruszkowie z organizacji kombatanckich 5 lat temu do prezydenta Murdzka, ale odpowiedzi nie uzyskali (kwestię adaptacji tego pomnika Wojciech Murdzek wykorzystał dopiero 2 lata później w zakończonej fiaskiem kampanii prezydenckiej).
Jak pokazuje najnowsza historia, Świdnica ma problem z pomnikami zaangażowanymi ideologicznie. Społeczny Komitet Budowy Pomnika Jana Pawła II przez dwa lata nie mógł zebrać funduszy na realizację kontrowersyjnego dzieła (później hojnie do instalacji dorzuciły się z pieniędzy podatników ówczesne władze, zamawiając u tego samego artysty „szklane drzwi”). Fiaskiem zakończyły się próby budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej na skwerze Lecha Kaczyńskiego, podejmowane przez radnego Krzysztofa Lewandowskiego i środowisko Gazety Polskiej.
Jedyną przestrzenną realizacją, która nie wzbudza żadnych kontrowersji i jest niezwykle lubiana przez świdniczan, jest gromada dzików na skwerze przy ul. Franciszkańskiej (postawiona za kadencji prezydenta Wojciecha Murdzka).
Agnieszka Szymkiewicz