Poseł klubu parlamentarnego PiS Wojciech Murdzek uważa, że to opozycja powinna zakończyć trwający kryzys. – Dla dobra kraju trzeba zrezygnować z tych zachowań anarchistycznych, bo broniąc wolności nie można jej odbierać innym – skomentował podczas konferencji prasowej w Świdnicy.
Podczas spotkania z dziennikarzami poseł zrelacjonował przebieg wydarzeń w Sejmie z 16 grudnia. Stwierdził, że doszło do wielokrotnego naruszenia regulaminu Sejmu przed głosowaniem nad budżetem państwa. – Posłowie zgodnie z regulaminem mogą zadawać pytania do poprawek, tymczasem wiele kolejnych wypowiedzi posłów opozycji miało charakter oświadczeń. Żądali również wprowadzenia do obrad sprawy mediów, jednak zgodnie z regulaminem dodatkowy punkt należy zgłaszać najpóźniej do 21.00 dnia poprzedniego. Dyskusja szła nie w tę stronę i marszałek Kuchciński wykazał się wielką cierpliwością, że nie zareagował wcześniej – mówi Wojciech Murdzek. Stwierdził także, że decyzja o wykluczeniu posła Michała Szczerby była wypadkową całego szeregu wcześniejszych wydarzeń, łącznie ze skandowaniem przez opozycję hasła „wolne media”. Pytany, czy poseł Szczerba złamał regulamin, odpowiedział, że nie będzie wdawał się w szczegółowe analizy. – Marszałek zwołał konwent i tam przedyskutował tę decyzję o wykluczeniu. Szersze gremium utwierdziło go w przekonaniu, że postąpił słusznie – dodał świdnicki poseł.
Zdaniem Wojciecha Murdzka to działania posłów opozycyjnych wymusiły decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej. – Posłowie stanęli na mównicy i tuż za fotelem marszałka, uniemożliwiając mu prowadzenie obrad. Wszelkie próby przerwania tej sytuacji nie przyniosły skutku – mówił i dodał, że o przeniesieniu obrad poinformowani zostali wszyscy posłowie i nikomu nie uniemożliwiano dostępu do sali. Dlaczego nie było tam posłów opozycji? – Bo nie chcieli – odpowiedział świdnicki parlamentarzysta. Stwierdził, że prezentowane nagranie, na którym straż poselska nie wpuszcza na salę posłów Nowoczesnej dotyczy nie obrad, ale wcześniejszego spotkania klubu PiS. Przyznał przy tym, że innych nagrań nie śledził.
Poseł Murdzek jest przekonany, że głosowania były przeprowadzone rzetelnie i zgodnie z prawem. – Marszałek powołał 10 sekretarzy, którzy trzykrotnie przeliczyli posłów na sali i skrupulatnie odnotowywali każde głosowanie. Mieliśmy również prawo do głosowania poprawek jednym blokiem. Przypomnę, ze było ich 350 i wcześniej przewidywano, że wypowiedzi posłów na ich temat zajmą około 6 godzin. Jeżeli dojdzie do ponownego głosowania, to mamy tu poważny problem prawny i myślę, że potrzebna jest rzetelna opinia prawna w tej kwestii – dodał.
Iskrą zapalną obecnego kryzysu stała się zapowiedź marszałka Sejmu o zmianie regulaminu dla dziennikarzy i znacznego ograniczenia obecnie panującej wolności w dostępie do posłów. – Intencja była na pewno bardzo dobra. W tej chwili naprawdę czasem trudno przejść korytarzem, gdy pojawi się polityczny celebryta i tłum dziennikarzy biegnie za nim, z kamerami, torbami ze sprzętem i naprawdę można dostać kamerą w głowę. Gdyby marszałek wiedział, jaką burzę wywoła, na pewno trzy razy by się zastanowił i skonsultował te rozwiązania. Robi to w tej chwili marszałek senatu i mam nadzieję, że rozmowy przyniosą dobry skutek – mówił Wojciech Murdzek. Na słowa dziennikarzy, że lokalne media również są zaniepokojone taką sytuacją i obawiają się, iż po przejęciu władzy przez PiS w samorządach zostanie ograniczony dostęp do sesji rad gmin i miast, odparł, że za jego kadencji (prezydenta Świdnicy), nigdy takiego ograniczania nie było, a obecnie w Świdnicy jest odwrotna sytuacja, bo jak informują go opozycyjni radni (Wspólnota Samorządowa, przyp. red.), to im ograniczania się dostęp do przekazania przez media informacji. Przywołał decyzję o rezygnacji z nagrań po sesji, komentujących podjęte uchwały.
Poseł Murdzek pytany o ocenę protestów przed Sejmem stwierdził, że dla dobra kraju opozycja powinna zrezygnować z zachowań anarchistycznych. – Bo broniąc wolności nie można tej wolności odbierać innym – uzasadniał.
Świdnicki poseł pozytywnie ocenił deklaracje Prezydenta RP Andrzeja Dudy o podjęciu się roli mediatora. Nie skrytykował wypowiedzi Michała Ujazdowskiego z PiS, który nie oszczędzając opozycji jednocześnie stwierdził, że wina za eskalację konfliktu leży po stronie Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Wojciecha Murdzka, ruch jest w tej chwili po stroni opozycji.
Agnieszka Szymkiewicz