Orszak Trzech Króli w Świdnicy tym razem obejdzie się bez potyczek dobra ze złem. Jak informuje Sławomir Kaptur z Fundacji Małżeństwo Rodzina, 6 stycznia 2017 przemarsz zdominują anioły. I nie będzie też wielbłąda.
Świdnica spróbowała powalczyć o egzotyczne zwierzę, ale bez powodzenia. – Do tego trzeba by ogromnej mobilizacji wielu tysięcy ludzi – mówi Sławomir Kaptur. Przekonuje jednak, że atrakcji nie zabraknie. – Trzej Królowie przybędą do nas z zagranicy, a skąd, to niespodzianka. W planach mamy też to, czego zwykle bardzo brakowało w zimny styczniowy dzień. Na finał, na Rynku, wszystkim uczestnikom rozdawana będzie gorąca herbata i barszczyk.
Dlaczego nie będzie diabłów? – Zdecydowanie nie pasują do hasła, które będzie przyświecać orszakowi, franciszkańskiego wezwania „Dobro i pokój”. Trwają przygotowania do inscenizacji, które będą równie atrakcyjne jak te w poprzednich latach. Szykujemy scenę stworzenia świata i kuszenia Adama – dodaje Kaptur.
Orszak tradycyjnie wyruszy sprzed katedry i dotrze do Rynku.
/red./