Ponad 24 miliony złotych kosztowały Świdnicę prace związane z budową Centrum Przesiadkowego. Są dwa efektowne dworce, połączone estetycznym tunelem, jest wygodny plac przed stacją PKP. Jednak tuż obok odrestaurowanych budynków straszy resztka peronu z kostki brukowej i olbrzymie kałuże.
Jak już wielokrotnie pisaliśmy, kolej, do której należą perony, nie zamierza ich gruntownie remontować. Zostały poddane niewielkim zabiegom kosmetycznym w miejscach, gdzie najczęściej przechodzą ludzie. Tuż obok dworca zaczyna się miejsce, gdzie po deszczu trudno wejść suchą nogą.
Teren należy do kolei i jest w części dzierżawiony przez miasto. Jak poinformował rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec – terenem obok dworca jest zainteresowane Miasto. W listopadzie planujemy podpisać związaną z przejęciem terenu umowę.
Zastępca prezydenta Marek Suwalski uściśla – chodzi o umowę dzierżawy. Miasto potrzebuje miejsca do postawienia blaszanych garaży dla Straży Miejskiej i nie planuje stworzenia w tym miejscu parkingu. Samochody i tak tam jednak stoją. – Ale tam obowiązuje zakaz wjazdu – przypomina prezydent i dodaje, że nic w tej kwestii się nie zmieni, a miasto myśli o stworzeniu dodatkowych miejsc postojowych z drugiej strony torów, wzdłuż ulicy Kolejowej, za dworcem autobusowym. To jednak perspektywa co najmniej 5-letnia, jak informuje Marek Suwalski.
Na razie Mirosław Siemieniec zadeklarował: Poprawimy plac, aby nie było utrudnień dla podróżnych.
Agnieszka Szymkiewicz