Leśnicy przygotowują się do zimowego dokarmiania zwierząt. Jak co roku Nadleśnictwo Świdnica rozpoczyna akcję „Zbieramy żołędzie i kasztany, zimą leśnym zwierzętom je damy” skierowaną przede wszystkim do przedszkoli, podstawówek i gimnazjów.
Dokarmianie to nie tylko humanitarny gest pomagający zwierzętom przetrwać zimę, ale również ograniczenie szkód w uprawach leśnych. Ułatwiony dostęp do karmy umożliwia zwierzynie przeżycie najcięższego okresu, ale też odciąga ją od podgryzania młodych drzewek i zapobiega niszczeniu pól uprawnych leżących w pobliżu lasów. Dlatego zwłaszcza dziki są dokarmiane w tzw. w pasach zaporowych, które mają ograniczać szkody wywołane żerowaniem wśród upraw rolnych.
Mimo to nawet wśród leśników, przyrodników i ekologów panują różne opinie na temat dokarmiania. Polski klimat zwłaszcza ostatnio złagodniał na tyle, że zwierzęta radzą sobie zimą same. Ale zawsze trafi się jakiś niespodziewany atak zimy, który uniemożliwi korzystanie z naturalnej jadłodajni. Dlatego aby zwierzyna była w dobrej kondycji przed wiosną, gdy świat przychodzą młode, trzeba jej zapewnić odpowiednią dawkę pokarmu i soli mineralnych. Stąd tak ważne są odpowiednie zapasy m.in. żołędzi i kasztanów. Według statystyk każdej jesieni i zimy przypada około 20 dni głodnych, kiedy pokrywa śnieżna uniemożliwia odnalezienie pokarmu.
Trzeba jednak pamiętać, że właściwe dokarmianie to prawdziwa sztuka, nie można tego robić na własną rękę. Lepiej pomóc leśnikom w gromadzeni zapasów i pozwolić, żeby fachowcy decydowali o tym kiedy i gdzie podawać jedzenie. A formularze z deklaracją o przystąpieniu do akcji „Zbieramy żołędzie i kasztany…” można pobrać tutaj.
W ubiegłym roku dzieci i młodzież z 37 placówek oświatowych zebrała aż 15 ton żołędzi i kasztanów.
Monika Filipowska
Foto. A. Garbowski/ FB Nadleśnictwo Świdnica