Piłkarzom Polonii-Stali Świdnica długo nie układał się mecz o czwartoligowe punkty z Sokołem Wielka Lipa. Biało-zieloni przegrywali, ale w końcówce zdołali odwrócić losy rywalizacji. Wszystko dzięki dwóm bohaterom spotkania – wprowadzonemu w ostatnim kwadransie na boisko Dariuszowi Filipczakowi i naszemu napastnikowi Robertowi Myrcie.
Pojedynek powinien rozpocząć się po myśli biało-zielonych. Już w 3. minucie Robert Myrta mógł otworzyć wynik meczu, ale piłkę po jego strzale głową odbił Patryk Janiczak. Pierwsze fragment starcia należał do nas, ale brakowało tego ostatniego podania otwierającego drogę do siatki. W 29. minucie dali o sobie znać goście a konkretnie uczynił to Filip Bienkiewicz. Piłkarz przyjezdnych precyzyjnie uderzył po długim słupku z narożnika pola karnego pokonując Bartłomieja Kota. Jeszcze przed przerwą przeciwnicy mieli szansę na podwyższenie rezultatu, lecz niezwykle aktywny tego dnia Kamil Pyzłowski uderzył obok słupka świdnickiej bramki. Bardzo dobrą okazję na wyrównanie mieli ponadto podopieczni Tomasza Oleksego i Mariusza Miętkiewicza. Niestety Wojciech Szuba dostał futbolówkę minimalnie nie w tempo i z 6 metrów uderzył nad bramką.
Po zmianie stron świdniczanie ruszyli do ataków, ale przez dłuższy fragment tej odsłony gra nam się zwyczajnie nie kleiła. Oponenci ograniczali się do kontrataków i robili to na prawdę dobrze. Swoją kolejną okazję miał Kamil Pyzłowski, lecz na nasze szczęście przegrał starcie z bramkarzem gospodarzy. W końcu nadeszły decydujące o losach pojedynku minuty spotkania. Na kwadrans przed zakończeniem konfrontacji, świdnicki szkoleniowiec zdecydował się na wprowadzenie doświadczonego 42-letniego Dariusza Filipczaka. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę, a popularny „Filip” walnie przyczynił się do wyszarpania przez świdniczan kompletu punktów. W 81. minucie znakomicie dośrodkował piłkę z lewej flanki boiska, a strzałem głową bramkarza rywali pokonał Robert Myrta. 3 minuty później Filipczak idealnie dograł po raz drugi do Myrty, a ten ku rozpaczy przyjezdnych ustalił wynik spotkania. Wygraliśmy ostatecznie 2:1 i zaliczyliśmy piąte zwycięstwo z rzędu. W tabeli rozgrywek wciąż znajdujemy się na drugiej lokacie przegrywając tylko z Foto-Higieną Gać.
Biało-zieloni spisali się zatem dziś na piątkę na boisku, ale także poza nim. Społeczność Polonii-Stali Świdnica włączyła się w akcję pomocy świdniczaninowi Michałowi Szalińskiemu, cierpiącemu na dystrofię mięśniową – tzw. zanik mięśni. W przerwie spotkania świdniccy piłkarze przekazali uzyskaną podczas meczu z Sokołem Wielka Lipa kwotę 500 złotych na leczenie i rehabilitację mieszkańca Świdnicy.
Polonia-Stal Świdnica – Sokół Wielka Lipa 2:1 (0:1)
Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko, Klemiński, Salamon, Ł. Kot, Szuba (77′ Filipczak), Sowa (90′ Smutek), Łuszkiewicz (89′ Gładysz), Jagieła (77′ P. Mazanka), Borowy, Myrta (87′ Mordasiewicz)