Wielkimi krokami zbliża się kolejny rok szklony, zmartwione tym faktem są nie tylko dzieci, ale również rodzice. Ci ostatni przede wszystkim ze względu na koszty ponoszone przy kupnie tzw. wyprawek. Jednak dla niektórych tegoroczne rozpoczęcie nauki przez pociechy nie będzie tak dużym wydatkiem. A wszystko dlatego, że od tego roku szkolnego bezpłatne książki otrzymają nie tylko uczniowie klas I, III i IV oraz I gimnazjum, ale także III i V podstawówki i II gimnazjum.
Czyli najwięcej wydatków czeka rodziców uczniów kończących szkołę podstawową, gimnazjum oraz wszystkich klas liceum. Ci ostatni za podręczniki będą musieli zapłacić w granicach od 25 do 30 kilku zł. Najdroższe są podręczniki do nauki języka obcego, za zestaw z zeszytem ćwiczeń trzeba zapłacić nawet do 150 zł. Znacznie tańszym rozwiązaniem jest giełda. Używane książki mogą kosztować nawet o połowę taniej. Podręczniki i ćwiczenia to jednak nie wszystko.
Zakup zeszytów, to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. Za najtańszy, 60-kartkowy w miękkiej oprawie można zapłacić niewiele ponad złotówkę, twarda oprawa kosztuje nieco więcej – koło 4 zł. Do tego dochodzą kredki, linijki, długopisy, cyrkle, farby i pędzle. A jeśli tornister lub plecak nie przetrwały trudów minionego roku szkolnego, na nowy, dobrej polskiej firmy rodzice muszą przeznaczyć co najmniej 60 zł. Dla bardziej wybrednych są eleganckie plecaczki na kółkach za sto kilkadziesiąt zł.
Osobną sprawą są zmienne buty, czy stroje na WF. Jakby tego było mało, we wrześniu trzeba doliczyć opłaty za ubezpieczenie, składkę na komitet rodzicielski i, w niektórych przypadkach, na papier do kserokopiarki. Rodzicom nie pozostaje zatem nic innego, jak mocno trzymać się za portfel co najmniej do połowy września.
/Zdjęcie Anna Pawłowska; red./
