Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych oszacowała straty wywołane ostatnimi ulewami. Najbardziej ucierpiała południowo-wschodnia i centralna Polska. W powiecie świdnickim nie zanotowano z powodu burz większych strat. Natomiast znacznie większym zagrożeniem jest susza, która dziesiątkuje drzewostan.
Fot. Nadleśnictwo Świdnica
– Od dwóch lat mamy bardzo łagodne, prawie bezśnieżne zimy – wyjaśnia Marcin Calów zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Świdnica. – To spowodowało znaczne obniżenie poziomu wód gruntowych, który jest tak niski, że stanowi istotne niebezpieczeństwo. Niedobór wody to nie tylko obumieranie drzew, ale także rozwój szkodników, z kornikiem drukarzem na czele. Najbardziej zagrożone są świerki i brzozy. Susza jest tak dotkliwa, że w nadleśnictwie całkowicie wstrzymano planowaną wycinkę, ograniczając się jedynie do tzw. cięć sanitarnych. Do tej pory wycięto około 40 tys. kubików suchych drzew i gałęzi. To tak, jakby wyciąć cały las z niewielkiej góry w pobliżu Świdnicy. Tymczasem plan wycinki na ten rok miał zamknąć się liczbą 106 tys. Nie wiadomo jednak, czy uda się go zrealizować.
fil