Trzy ławki na brzegu chodnika, za plecami roślinna kompozycja. To ostateczny kształt skweru, który powstał w miejsce niechlubnej „dziury” vis a vis świdnickiej katedry w Świdnicy. – Właściciel terenu na więcej się nie zgodził – tłumaczy taki stan rzeczy Maciej Gleba, dyrektor wydziału komunikacji i infrastruktury miejskiej Urzędu Miejskiego.
Zawarta z miastem umowa dzierżawy z prywatnym właścicielem działki u zbiegu ulic Długiej i Spółdzielczej nie przewiduje żadnych chodników, ścieżek ani małej architektury. – Udało nam się wynegocjować ustawienie trzech ławek i kosza na śmieci na fragmencie działki – twierdzi dyrektor.
Na mocy umowy dzierżawnej miasto na własny koszt zasypało straszące od ponad 10 lat fundamenty i urządziło zieleń. Właściciel terenu przekazał na ten cel darowiznę w wysokości 10 tysięcy złotych. Całość kosztowała ok. 30 tysięcy złotych, a reszta pieniędzy pochodzi z budżetu miasta. Jesienią mają zostać dosadzone drzewa.
/red./