Jak policzyła świdnicka prokuratura, za identyczne przestępstwo był karany 10 razy! I ledwo wyszedł zza krat, znów ma szansę wrócić do więzienia. Prokurator skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Tomaszowi K., który wyłudzał datki podając się za wolontariusza.
Tomasz K. został w Świdnicy po raz pierwszy przyłapany w 2015 roku, gdy na ulicy Łukowej i w Rynku zbierał do puszki pieniądze na schronisko dla zwierząt w Dzierżoniowie. Datki nigdy tam nie dotarły, a jak się okazało, „wolontariusz” posługiwał się sfałszowanym identyfikatorem i podrobionymi zaświadczeniem oraz listem pochwalnym z placówki. Świdniczanie szeroko otworzyli serca i portfele, wrzucając wówczas do puszki 1,5 tysiąca złotych. Po wyroku i półrocznej odsiadce mężczyzna znów pojawił się na ulicy Łukowej i 15 kwietnia został ujęty przez strażników miejskich. – Ponownie posługiwał się fałszywymi zaświadczeniami. Zdążył zebrać 170 złotych – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. – Nie jest bardzo wysoka kwota, ale mężczyzna odpowie za oszustwo, za co grozi surowa kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
/asz/