Piłkarze pierwszej drużyny Polonii-Stali Świdnica zapisali na swoim koncie trzy punkty w konfrontacji ze znacznie wyżej notowanym Piastem Żmigród. Rywale ulegli biało-zielonym 0:2 i mogą cieszyć się z tego, że nie wracali do Żmigrodu z większym bagażem straconych goli…
Piast miał kilka dobrych fragmentów gry, ale nie był w stanie na poważnie zagrozić świdnickiej bramce. Najgroźniej było w 36. minucie, kiedy to Szymon Sołtyński obił poprzeczkę. W odpowiedzi gospodarze powinni zaliczyć z kolei jeszcze kilka trafień, szczególnie w drugiej części gry, kiedy to nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, obiliśmy słupek bramki Piotra Bilakiewicza i przestrzeliliśmy w kilku doskonałych okazjach. Warto odnotowania jest fakt, że po raz pierwszy w tym sezonie możemy mówić o serii zwycięstw. Do tej pory nie byliśmy w stanie zanotować dwóch wygranych z rzędu.
Pojedynek rozpoczął się po myśli podopiecznych Piotra Bolkowskiego. W 4. minucie meczu Dariusz Filipczak dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, głową trącił ją Grzegorz Borowy, a formalności dopełnił Wojciech Sowa trafiają do siatki z najbliższej odległości. Piast rzucił się do odrabiania strat, ale nic z tego nie wynikało. Na bramkę strzeżoną przez Amina Stitou oddanych zostało kilka strzałów, ale w większości piłka mijała światło bramki. W 30. minucie mogło być 2:0 dla biało-zielonych. Dariusz Filipczak znakomicie odebrał piłkę jednemu z rywali, próbował odgrywać do Kamila Szczygła, ale ten w ostatniej chwili został zablokowany. Ostatnie minuty pierwszej części należały do gości. Szymon Sołtyński obił poprzeczkę, a Jurij Furta uderzył minimalnie niecelnie z 16 metrów.
Druga odsłona z wyjątkiem pierwszego kwadransa przebiegła zdecydowanie pod dyktando świdniczan. W 72. minucie stanęliśmy przed znakomitą szansą na powiększenie prowadzenia. Kamil Szczygieł został sfaulowany w polu karnym, a arbiter wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Michał Sudoł, całkowicie zmylił golkipera przyjezdnych, ale minimalnie przestrzelił trafiając piłką w poprzeczkę. Napór gospodarzy trwał w najlepsze, kilkadziesiąt sekund później Igor Wargin wyszedł sam na sam z bramkarzem Piasta, ale znów „zaliczyliśmy” obramowanie bramki, tym razem celując w słupek. W dwóch dobrych sytuacjach znalazł się Kamil Kukla, ale brakło skuteczności. W końcu dopięliśmy swego w 90. minucie. Kamil Szczygieł znakomicie dograł do Igora Wargina, a ten w sytuacji jeden na jednego z Piotrem Bilakiewiczem podwyższył rezultat na 2:0!
Polonia-Stal Świdnica – Piast Żmigród 2:0 (1:0)
Polonia-Stal: Stitou, Marszałek, Salamon (60′ Kukla), Sudoł, Pawlak, Sowa, Szczygieł, Filipczak (90′ Gładysz), Jaros, Wargin, Borowy
/FOTO: Artur Ciachowski/