Do tej pory, dla wielu czytelników kryminałów, istniały tylko Agatha Christie i Camilla Läckberg. Potem dołączali, coraz częściej doceniani, pisarze skandynawscy, którzy tworzą mroczne, wciągające kryminały. Ale okazuje się, że na naszym rodzimym poletku literackim też nie jest najgorzej. W tamte wakacje zachwycałam się Uśpieniem Marty Zaborowskiej, która zadebiutowała z wielkim przytupem. Dlatego teraz postanowiłam sprawdzić, czy pozytywne opinie na temat powieści Katarzyny Puzyńskiej nie są przypadkiem na wyrost.
Usiadłam, włączyłam czytnik i rozpoczęłam lekturę Motylka, pierwszej części o komisarz Klementynie Kopp pracującej w Brodnicy i aspirancie Danielu Podgórskim – zarządzającym komisariatem w Lipowie. Mijały minuty, a ja nie mogłam się oderwać: trupy, sekrety rodzinne, wskazówki wrzucane do fabuły przez autorkę w dobrze przemyślany sposób, charyzmatyczne postaci. Czegóż chcieć więcej?
Chyba jedynie kawy, by móc spokojnie w nocy wsiąknąć we wszystkie wątki i wciągnąć się bez reszty w wydarzenia opisane w dobrze skonstruowanej powieści, w której najważniejsze wydają się być postaci – bardzo charakterystyczne i idealnie wpasowujące się w całą kompozycję.
Komisarz Klementyna Kopp, nie najmłodsza z tatuażami, bezpośrednia o analitycznym umyśle, potrafi irytować jak nikt inny. Ale ten dziwny wizerunek gliny uzupełnia postać Daniela Podgórskiego, oddanego służbie, rozważnego i może mniej bezpośredniego. By jednak nie było nudno, autorka raczy nas całym wachlarzem bohaterów, którzy niejedno mają za uszami.
Ale najważniejsze jest to, że w drugim tomie Więcej czerwieni Katarzyna Puzyńska udowadnia, że nie jest autorką tylko jednej książki. Wręcz przeciwnie – rozkwita i nadal wodzi czytelnika za nos, podobnie jak to robiła w Motylku. Już się domyślamy, już wiemy, ale autorka wpuściła nas w maliny, a nawet w całe pole soczystych, czerwonych malin, nie dając nam złudzeń, że mamy coś do powiedzenia w całej historii.
Młoda mistrzyni kryminałów, wzorując się na dobrze skrojonych historiach ze zbrodniami w tle, wykazuje się literackim talentem i nie daje czytelnikowi wytchnienia, pobudza apetyt, każąc czekać na kolejne części (1).
Agnieszka Pohl
Agnieszka Pohl – żona, matka, filolog. Ma obsesję na punkcie książek i mlecznej czekolady. Kiedy nie ma pod ręką książki, czyta etykiety na opakowaniach. Stworzyła Obsesyjną Biblioteczkę (http://obsesyjnabiblioteczka.pl), ale częściej znajdziecie ją na blogu (http://obsesyjnabiblioteczka.pl/blog).
(1) Obecnie na rynku zostało wydanych już 5 części. Szósta Łaskun pojawi się na przełomie maja/czerwca 2016 roku.