Dwie seniorki oszukali skutecznie, przy trzeciej mieli pecha. Zorganizowana grupa oszustów na cel wzięła świdnickich emerytów. Dwie starsze panie straciły prawie 50 tysięcy złotych, kolejna tylko przypadkiem nie oddała złodziejom ponad 70 tysięcy.
Oszuści działali w identyczny sposób. Wczoraj do 70-letniej mieszkanki Osiedla Młodych zadzwoniła kobieta, która informowała, ze jej córka w wypadku samochodowym zabiła dwie osoby i tylko po wpłaceniu 30 tysięcy złotych będzie mogła wyjść na wolność. Rozmowę „uwiarygodnił” mężczyzna podszywający się pod policjanta. Seniorka wypłaciła żądaną sumę i przekazała pieniądze oszustce, która podała się za adwokata córki.
Dzisiaj w identyczny sposób została oszukana mieszkanka osiedla Zawiszów, która oddała oszustom 19 tysięcy złotych. Trzecia z pań, 66-latka, o mały włos nie przekazała złodziejom aż 71 tysięcy złotych. Dzisiaj rano otrzymała telefon, że córka spowodowała śmiertelny wypadek i trzeba wpłacić kaucję. Rozmowę tym razem uwiarygadniał „prokurator”. Do przekazania pieniędzy nie doszło, bo… córka pojawiła się w mieszkaniu emerytki i zdemaskowała tym samym całą intrygę.
Policja przypomina, by nie wierzyć w takie historyjki i natychmiast dzwonić do bliskich albo na policję. Żadna instytucja nie pobiera pieniędzy w domach.
/asz/