Strona główna 112 Taranował radiowozy. Nie stanie przed sądem?

Taranował radiowozy. Nie stanie przed sądem?

4

Świdnicka Prokuratura chce umorzenia śledztwa w sprawie mężczyzny, który w sierpniu podczas ucieczki staranował kilka policyjnych radiowozów. Jak informowaliśmy we wrześniu, było podejrzenie, że 33-latek jest niepoczytalny. Potwierdziła je opinia biegłego.

wyp 4

Policja otrzymała zgłoszenie  30 sierpnia 2015 roku ok. 16.00. O interwencję prosiła kobieta, wypoczywająca nad zalewem w Komorowie, która poskarżyła się na agresywnego mężczyznę. Po przyjeździe na miejsce policjanci już go nie zastali, ale uzyskali informację, ze pojechał do Świebodzic. Patrol wyruszył we wskazanym kierunku, ale nie znalazł opisanego przez świadków czerwonego VW Passata. Ok. 16.50 dyżurny odebrał kolejne zgłoszenie, tym razem ze Słotwiny. Opisywany samochód jechał z wielką prędkością nie zważając na innych użytkowników drogi ani pieszych. Nie reagował na wezwania policjantów do zatrzymania ani na wystawione po drodze posterunki. Próbował doprowadzić do zderzenia z radiowozami oraz innymi samochodami. Pościg zakończył się w Świebodzicach.  Policjanci byli zmuszeni do oddania 4 strzałów w opony. Kierowcą okazał się 33 – latek ze Świebodzic. Mężczyzna miał niespełna pół promila alkoholu w organizmie, ale policja podejrzewa, że był pod wpływem środków odurzających, dlatego pobrano krew do badań. Kierowca został zatrzymany w policyjnym areszcie. W pościgu brało udział 8 radiowozów, 3 zostały uszkodzone.

Mężczyzna usłyszał zarzuty i trafił na trzy miesiące do aresztu. Za czyny, których się dopuścił, grozi kara do 10 lat więzienia. Przed sądem może jednak nie stanąć. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, prokuratura skierowała do sądu wniosek o umorzenie śledztwa. Biegły uznał, że 33-latek był niepoczytalny.

/asz/

 

Poprzedni artykułCo grają w kinie? [REPERTUAR]
Następny artykułDziało się sportowo w 2015 roku…