– Byłem świadkiem, jak dwaj koledzy z mojej dawnej szkoły stracili przytomność po dopalaczach. Reanimowali ich przez wiele godzin. Nie ma mowy, żebym tego świństwa spróbował – zapewnia jeden z gimnazjalistów, który z ponad setką kolegów i koleżanek z siedmiu świdnickich gimnazjów brał udział w akcji „Dopalacze kradną życie”. Gospodarzem było Gimnazjum nr 4.
Akcja, inspirowana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, objęła całą Polskę. – W Świdnicy z inicjatywy wydziału polityki społecznej Urzędu Miejskiego organizujemy szkolenia dla nauczycieli i rodziców z udziałem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, policji i terapeutów. Dziś wspólnie z Gimnazjum nr 4 zaprosiliśmy uczniów i nauczycieli do udziału w happeningu – mówi zastępca prezydenta Świdnicy, Szymon Chojnowski. Młodzież otrzymała koszulki, zapewniono także ciepły posiłek. Na zorganizowanie akcji z miejskich środków na przeciwdziałanie uzależnieniom wydano 3 tysiące złotych.
15-osobowe drużyny z Gimnazjów nr 1, 2, 3, 4, Gimnazjum „Rzemieślnik”, Gimnazjum Społecznego i Katolickiego Gimnazjum przygotowały plakaty i hasła, promujące życie bez dopalaczy. Mimo dojmującego zimna, młodzieży nie brakowało zapału. Na rozgrzewkę wszyscy wzięli udział w konkurencjach sportowych.
– Co to są dopalacze? Płyn do mycia wc zmieszany z g… – nie owija w bawełnę jeden z uczniów. – Każdy, komu się zdaje, że będzie mu po czymś takim fajnie, jest idiotą.
– Nie dotarły do nas żadne informacje o tym, by w Świdnicy działały punkty, w których można kupić dopalacze – zapewnia Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji. – Cały czas rynek jest przez nas monitorowany.
– Nie zamierzamy poprzestać na jednorazowych akcjach – deklaruje Danuta Nowicka, dyrektor wydziału polityki społecznej. – We wrześniu w Gimnazjum nr 3 zorganizowaliśmy szkolenie i warsztaty dla całej uczniów, nauczycieli i rodziców o tematyce, związanej m.in z dopalaczami. Po zebraniu wszystkich opinii z podobna oferta zwrócimy się do pozostałych szkół.
/asz/