Strona główna Temat dnia Noc w muzeum

Noc w muzeum

0

Lekarz, podróżnik, kolekcjoner i miłośnik sztuki, pochodzący ze Świdnicy, będzie bohaterem Nocy Muzealnej. Już po raz szósty Muzeum Dawnego Kupiectwa zaprasza 3 lipca  do zwiedzania o niezwykłej porze. Wśród atrakcji koncert Jorgosa Skoliasa i Bronisława Dużego.

muzeum_neisser_banner_1300x2100_2015-06-23

Albert Neisser, żyjący na przełomie XIX i XX wieku lekarz, specjalizujący się w wenerologii, był także podróżnikiem, kolekcjonerem i miłośnikiem sztuki. Jego życie mogłoby posłużyć za scenariusz filmowy. Mało kto wie, że urodził się w Świdnicy. Tym samym – obok astrolożki Marii Kunic – był kolejnym wybitnym naukowcem, pochodzącym z naszego miasta. 3 lipca Muzeum dawnego Kupiectwa zaprasza na wernisaż wystawy, poświęcony lekarzowi. Ekspozycję tworzą eksponaty ze zbiorów Katedry i Kliniki Dermatologii, Alergologii i Wenerologii we Wrocławiu (m.in. 2 mulaże), Muzeum Narodowego we Wrocławiu (ceramika), Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy, Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego w Ziębicach (sprzęty medyczne), Muzeum Miejskiego Dzierżoniowa oraz Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu. Scenariusz przygotowała Agnieszka Dudzińska. Podczas Nocy Muzealnej będzie można za darmo obejrzeć stałe ekspozycje, a także posłuchać koncertu.

Program:
godz. 19.00 – otwarcie wystawy Albert Neisser (1855-1916). Świdniczanin-profesor medycyny-kolekcjoner,

od godz. 19.30 – zwiedzanie ekspozycji stałych, w tym: dawnej apteki, karczmy, sklepu kolonialnego, domu wagi, urzędu miar, stacji paliw, kramów bogatych kramarzy, salonu mieszczańskiego z przełomu XVIII i XIX w., dziejów świdnickiego piwowarstwa oraz gotyckiej Sali Rajców,

godz. 23.00 – koncert Muzyka Świata w wykonaniu Jorgosa Skoliasa i Bronisława Dużego.

/opr. red/

muzeum_neisser_banner dłuGi

Albert Neisser (1855-1916)

Na świat przyszedł w Świdnicy 22 I 1855 r. Jego rodzina mieszkała tu przynajmniej od 1833 r. Wiadomo, że przy ulicy Długiej 4 (dawniej: Langstrasse 316) mieściła się wytwórnia likierów, której właścicielem był Bernhard Neisser, dziadek Alberta. Dwadzieścia lat później (1853) scedował firmę na rzecz syna Moritza, który oprócz wytwarzania likierów rozpoczął również produkcję octu. Nie wiadomo jak długo Neisserowie mieszkali w Świdnicy. Pewne jest, że Albert swe dorosłe życie związał z Wrocławiem. W 1879 r. dokonał przełomowego odkrycia bakterii wywołującej rzeżączkę, którą od jego nazwiska nazwano „dwoinką Neissera” (Neisseria gonorrhoeae). Kilka lat po odkryciu „dwoinki” Neisserowi przyznano tytuł profesora uniwersytetu we Wrocławiu (1882). Wkrótce powierzono mu również kierownictwo tamtejszej kliniki dermatologicznej. Stanowisko to sprawował do śmierci w 1916 r. W swej pracy dydaktycznej posługiwał się m.in. mulażami. Były one malowanymi ręcznie, woskowymi odlewami ludzkich części ciała objętych skórnymi zmianami chorobowymi. We Wrocławiu wykonywano je od lat 90. XIX w., aż po rok 1937. Do dziś zachowało się ich ponad 300. Do dnia dzisiejszego wykorzystuje się je jako pomoc dydaktyczną podczas zajęć ze studentami. Albert Neisser z żoną Toni z Kauffmannów (1861-1913) w końcu XIX w. podjęli decyzję o budowie własnego domu. Ich okazała wrocławska willa została wzniesiona w latach 1897-1898 przy ulicy Ludomira Różyckiego (dawniej: Fürstenstraße 124). Willę zaprojektował wzięty berliński architekt Hans Grisebach. Budowlę okrzyknięto sztandarowym przykładem architektury miejskiej okresu historyzmu. Kolejnym dziełem Grisebacha była willa przyjaciela Neisserów, Gerharta Hauptmana w Jagniątkowie (1899). W początkach XX w. profesor Neisser rozpoczął badania w zakresie możliwości przeniesienia na małpy bakterii krętka bladego (Treponema palladium) wywołującego kiłę. W tym celu w 1905 r. wraz ze swoimi współpracownikami podjął podróż na Jawę. Ekipa badawcza pod kierunkiem Neissera prowadziła tam prace również w 1907 r. W międzyczasie wraz z Augustem Wassermannem (1866-1925) pracował nad poznaniem skutecznej metody diagnostycznej wykrywającej kiłę, przez co przyczynił się do odkrycia w 1906 r. odczynu zwanego testem Wassermanna.

Willa Neisserów pełniła rolę miejsca wymiany myśli oraz świątyni sztuki. Jej gospodarze skupiali w swym gronie znanych artystów. Bywały u nich takie osobistości jak kompozytor Richard Strauss, kompozytor i dyrygent Gustav Mahler, czy wspomniany wcześniej powieściopisarz, laureat Nagrody Nobla z 1912 r. Gerhart Hauptmann. Rozmowom, które odbywały się w zaciszu salonów willi towarzyszyły zgromadzone przez gospodarzy dzieła. Wśród najwcześniejszych znajdowały się barokowe i rokokowe meble oraz fragment włoskiego, późnobarokowego tabernakulum ze sceną Opłakiwania. W wystroju wnętrz dominowały meble biedermeierowskie i empirowe. Poza tym Neisserowie zgromadzili cenny zbiór ceramiki. Stanowiły go m.in. wyroby z Bolesławca, fajans z Prószkowa oraz angielski, a także pojedyncze przykłady majoliki włoskiej, porcelany berlińskiej i miśnieńskiej. Oprócz tego w zbiorach znajdowała się porcelana kopenhaska, rosenthalowska i wałbrzyska, którą projektował również Erich Erler, brat Fritza. Znaczną część kolekcji stanowiły dzieła sztuki i kultury materialnej Dalekiego Wschodu z XVIII i XIX w. Neisserowie zgromadzili je w trakcie pobytów na Jawie, Sumatrze i Molukach w 1905 i 1907 r. Po powrocie z przywiezionych przedmiotów Toni Neisser zaaranżowała we wrocławskim Kunstgewerbemuseum wystawę, której otwarcie nastąpiło w lutym 1907 r.

Kolekcja oraz dom, zgodnie z ostatnią wolą Neissera, miały po jego śmierci zostać udostępnione do zwiedzania. Jednocześnie willa nadal miała pełnić funkcję mieszkalną. Zamiar utworzenia muzeum zrealizowano w 1920 r. Jednak w 1933 r. magistrat wrocławski, w związku z żydowskim pochodzeniem Neissera, nakazał zamknięcie placówki pod pretekstem małej liczby zwiedzających. Kolekcję przeniesiono do wrocławskiego Muzeum Rzemiosła Artystycznego, natomiast w willi zamieszkał nadburmistrz Wrocławia dr Reibitzki. Ostatecznie dom w 1945 r. zniszczyła jedna z bomb, które spadły na Wrocław. Nie przetrwał również pomnik z urnami Alberta i Toni Neisser projektu Maxa Berga wzniesiony w ogrodzie willi.

Agnieszka Dudzińska

Poprzedni artykułNajdroższy bukiet
Następny artykułPrzepychanka w Centrum Organizacji Pozarządowych