Najlepsze było jeżdżenie windą! A nie, bo czytanie „Lokomotywy”! A wcale nie, bo domino! – typów na najlepszą atrakcję było tyle, ilu uczestników Nocy Bibliotek. Każdy zakamarek Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Franciszkańskiej w Świdnicy był zagospodarowany i wypełniony śmiechem. Niezwykłemu spotkaniu przyświecało hasło „Zaczerpnij wiedzy u Cystersa”.
Świdnicka książnica (i nie jest to nazwa na wyrost, bowiem MBP zgromadziła aż 140 tysięcy książek i ponad 20 tysięcy nośników multimedialnych) przyłączyła się do 570 placówek w całej Polsce, które zaprosiły czytelników na Noc Bibliotek. – Od lat staramy się zerwać z wciąż silnym stereotypem smutnych bibliotekarzy i smutnych bibliotek z przykurzonymi książkami – mówi Adriana Miara, dyrektorka świdnickiej biblioteki miejskiej. Tymczasem jest to wyjątkowe miejsce, w którym wypożyczaniu książek towarzyszy mnóstwo wydarzeń – projekcji filmowych, wystaw, konkursów, spotkań z autorami. I z całą pewnością pracują tu wyjątkowe osoby, które potrafią profesjonalnie przygotować wystawę, spotkanie z pisarzem i pełne szaleństwa zabawy dla najmłodszych. Wczorajsza noc była popisem kreatywności!
Atrakcje czekały już od parteru pięknej siedziby biblioteki. Na najmłodszych czekały place zabaw, stanowiska plastyczne, tablice do rysowania. Na starszych – kąciki do spokojnego czytania książek po prostu wyłożonych w najróżniejszych miejscach. Na piętrach panie bibliotekarki zorganizowały olbrzymie scrable i domino. Od 18.00 trwało nieprzerwane czytanie dla dzieci (które z wyjątkowym zainteresowaniem słuchały najróżniejszych historii). Do najbardziej widowiskowego momentu z całą pewnością należało wspólne odczytanie na głos „Lokomotywy” Juliana Tuwima.
Nie zabrakło też atrakcji dla dorosłych. Swoje prace fotograficzne zaprezentowali artyści z Łódzkiego Okręgu Związku Polskich Artystów Fotografików, a z czytelnikami spotkał się znakomity publicysta Michał Ogórek. Każdy, bez względu na wiek, mógł także wciąż udział w zwiedzaniu Pałacu Cystersów w towarzystwie przewodnika i… ducha. Wieczór zakończył flasmob z poduszkami, latarkami i ukochanymi książkami.
– To wspaniały pomysł, taka noc! – emocji nie kryły Wiktoria i Natalia, które wzięły udział we wszystkich atrakcjach, jakie zaoferowali pracownicy biblioteki. – Bardzo lubimy czytać i przychodzić do biblioteki. A teraz znamy już każdy zakamarek.
Adriana Miara chwali świdniczan. – Mamy 14 tysięcy czytelników. To na tle innych bibliotek naprawdę dobry wynik. Cieszymy się, że wraca moda na czytanie, i to w tej najbardziej klasycznej wersji. Tryumfują papierowe wydawnictwa, ale to także skłania nas do intensywnej pracy. Czytelnicy chcą książek ładnych i mnóstwa nowości – dodaje.
/asz/