Siedmiu prezydentów, kilkuset radnych i urzędników. Przez 25 lat w imieniu mieszkańców decydowali o rozwoju Świdnicy. Nowe wizje rodziły się najczęściej w atmosferze ostrych sporów, ale ostateczny bilans jest zdecydowanie pozytywny. Ćwierćwiecze samorządności świętowano skromnie podczas piątkowej uroczystości w teatrze miejskim.
Od lewej: prezydenci Świdnicy Bolesław Marciniszyn, Beata Moskal-Słaniewska, Adam Markiewicz, Wojciech Murdzek i przewodniczący Rady Miejskiej Jan Dzięcielski.
Dla współczesnych mieszkańców Świdnicy, zwłaszcza tych najmłodszych, ładne, dobrze wyposażone szkoły, boiska, sale sportowe, coraz lepsze ulice, uratowany przed całkowitą dewastacją Rynek z pięknie odnowionym teatrem, muzeum i odbudowaną po 45 latach wieżą, piękna biblioteka miejska, zachwycający dworzec kolejowy, dziesiątki nowych zakładów przemysłowych na obrzeżach miasta, czysta woda w kranach to oczywistość. Mało kto już pamięta siermiężność lat 80-tych XX wieku, zamknięte dzielnice ze względu na obecność armii radzieckiej, rozsypujące się kamienice w samym sercu maista. 60-tysięczna Świdnica staje się miastem coraz ładniejszym i przyjaznym zarówno dla mieszkańców, jak i gości. Mimo że wachlarz porażek i ciągle niezałatwionych kwestii – jak choćby rewitalizacja parków, basen z prawdziwego zdarzenia, ścieżki rowerowe, zagospodarowanie terenu nad rzeką Bystrzycą, centra kulturalne dla mieszkańców osiedli – jest szeroki, to postawienie na lokalny samorząd było strzałem w dziesiątkę. – O takim rozwiązaniu mowa była już w 1981 roku podczas I Krajowego Zjazdu Delegatów „Solidarności” w 1981 roku – mówił podczas okolicznościowego wykładu Andrzej Porawski, współautor reformy samorządowej, dziś dyrektor biura Związku Miast Polskich i sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Do zmiany mogło jednak dojść dopiero w 1990 roku. 27 maja tego roku w całej Polsce po raz pierwszy w wyborach wyłonieni zostali radni, a ci z kolei wybierali prezydentów, wójtów, burmistrzów. O codziennym życiu miast i gmin, a kilka lat później także powiatów, przestało decydować państwo.
Prezydenci Świdnicy
Jacek Drobny 1990-1991
Krzysztof Duniewski 1991-1994
Bolesław Marciniszyn 1994-1995
Adam Markiewicz 1995 – 2001
Kazimierz Bełz 2001-2002
Wojciech Murdzek 2002 – 2014
Beata Moskal – Słaniewska – 2014 – …
– Dzisiaj Świdnica jest miastem pięknym, coraz piękniejszym. Przyjaznym dla przybyszów, turystów, dla inwestorów – podkreśliła obecna prezydent Beta Moskal-Słaniewska, witając gości piątkowej gali. -Praca zaczęła się 25 lat temu. Wtedy to dostaliśmy większą władzę, większą samodzielność i większe pieniądze. Dziś możemy dyskutować, czy tych pieniędzy jest wystarczająco. Na pewno nie. Apelujemy tutaj do naszych parlamentarzystów, by tak wpływali na doskonalenie naszego prawa, aby ono chroniło samorządy, aby nie kończyło się tylko tak, że przekazywane są nam kolejne obowiązki, a za tymi obowiązkami nie idą środki – mówiła do obecnych na sali posłów Teresy Świło, Katarzyny Mrzygłockiej, Roberta Jagły i senatora Wiesława Kiliana. W teatrze zebrało się ok. 200 osób, w tym byli i obecni radni, członkowie zarządów, urzędnicy. Obecny był także biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Waldemar Pytel. Nie pojawili się biskup Kościoła Rzymsko-Katolickiego Ignacy Dec ani żaden przedstawiciel świdnickiej kurii. Wśród gości znaleźli się starosta Piotr Fedorowicz, wicestarosta Zygmunt Worsa i wójt gminy Świdnica Teresa Mazurek.
Na uroczystości byli dawni prezydenci – Bolesław Marciniszyn, Adam Markiewicz i Wojciech Murdzek. Zabrakło natomiast większości przewodniczących Rady Miejskiej, m.in. Michała Szukały, Joanny Gadzińskiej i najdłużej sprawującego tę funkcję – Michała Ossowskiego. Obecni byli Andrzej Lepak-Przybyłowicz, Artur Sierzputowski i Jan Dzięcielski. Niestety, nie wykorzystano tej niecodziennej okazji. Żaden z byłych prezydentów ani przewodniczących nie został poproszony o wspomnienia. Nie było też dyskusji o tym, co udało udało im się zrobić, czego może żałują i jakie widzą perspektywy dla miasta. Zamiast tego w rozmowie, prowadzonej przez Witolda Tomkiewicza, wzięli udział obecni radni, w tym aż troje debiutantów.
Jubileusz 25-lecia stał się okazją do wręczenia wyróżnień dla byłych prezydentów i najchętniej wybieranych przez świdniczan radnych. Tutaj niewątpliwym rekordzistą jest Janusz Szalkiewicz z SLD, który sprawuje mandat od 1990 roku. Prezydent Świdnicy i przewodniczący Rady Miejskiej wyróżnili także Krzysztofa Duniewskiego, Bolesława Marciniszyna, Adama Markiewicza, Wojciecha Murdzka, Jacka Drobnego oraz radnych Janusza Soleckiego, Andrzeja Protasiuka, Mariusza Barcickiego, Lesława Podgórskiego, Grażynę Ciążeńską i Krzysztofa Lewandowskiego. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych dwóch wiceprezydentów i siedmiorga radnych. Uroczystość zakonczył recital aktorki Katarzyny Żak.
Z okazji jubileuszu zostało przygotowane wydawnictwo, opisujące każdą z siedmiu kadencji samorządu w Świdnicy. U wielu uczestników uroczystości uśmiech wywoływały zdjęcia sprzed lat, na których były wiceprezydent Ireneusz Pałac prezentuje się z bujnym wąsem, radna Zofia Skowrońska-Wisniewska czaruje rudymi lokami, a były prezydent Wojciech Murdzek – bujną czupryną. Fotografowie uwiecznili nie tylko chwile zgody, ale i awantury – jak najpewniej woleliby słyszeć radni – dyskusje. Bywało ostro, choć trudno w Świdnicy mówić o partyjnej linii sporów. Dwóch prezydentów zostało odwołanych w trakcie „przewrotów”. Rada Miejska zawsze była pełna napięć, z ostrą, choć zmienną, opozycją. Na zmianę do władzy w mieście dochodziła prawica i lewica. Najdłużej, bo aż 12 lat, miastem rządziła prawicowa Wspólnota Samorządowa Ziemi Świdnickiej. Teraz, po latach przerwy, karty rozdaje SLD wspierane przez PO. Rada VII kadencji na tle historii należy do wyjątkowo zgodnych, ze szczątkową wręcz opozycją.
/asz, zdjęcia Tomasz Pietrzyk/