Andrzej ma 16 lat i do 9 marca tego roku jego największym problemem był obustronny niedosłuch. Od feralnego poniedziałku ma jeszcze połamany nos i połamane przednie zęby. Gimnazjalista ze Świdnicy doskonale wie, kto go pobił, są świadkowie, a mimo to policja do dzisiaj nawet nie wezwała napastnika.
Tutaj gimnazjalista został pobity.
– Przynieśliśmy na komendę dane tego chłopaka, który uderzył naszego syna, na tacy. Co jeszcze mamy zrobić?– pyta rozżalona matka gimnazjalisty. Chłopak nie wychodzi z domu, bo dostaje groźby kolejnego pobicia za złożenie doniesienia na policję. Rodzice skarżą się ministrowi sprawiedliwości, Rzecznikowi Praw Dziecka i ministrowi edukacji. Zamierzają też napisać skargę na świdnickich policjantów.
Bo wysłał dziewczynie zaproszenie na FB
Andrzej jest cichy i nieśmiały. – Nigdy nie sprawiał problemów wychowawczych, to dobre i spokojne dziecko – mówi matka, pani Ewelina, a słowa potwierdza Alicja Matysik, dyrektorka Gimnazjum nr 2 w Świdnicy. Nastolatek jest uczniem III klasy integracyjnej w tej właśnie szkole. Od kilku tygodni w gimnazjum uczy się nowa dziewczyna. 14-latka od pierwszej chwili cieszy się powodzeniem u chłopców, spodobała się również Andrzejowi. – W piątek, 6 marca wysłałem jej zaproszenie do znajomych na FB i pytanie, czy chce być moją koleżanką – mówi chłopiec. Zamiast odpowiedzi od dziewczyny, dostał wiadomości z pogróżkami od 19-latka, który stwierdził, że jest chłopakiem 14-latki. – Groził, że mnie pobije, jeśli na głównej tablicy nie odwołam swojego zaproszenia i nie przeproszę. Zrobiłem to – zapewnia nastolatek. Na nic się to zdało. W poniedziałek, 10 marca o 14.30 Andrzej wracał z dwoma kolegami do domu. Na skraju ulicy Tołstoja do chłopców podjechał młody mężczyzna na skuterze, zsiadł i wymierzył cios pięścią prosto w twarz gimnazjalisty. Koledzy natychmiast uciekli, napastnik odjechał. Rannemu chłopcu pomogły koleżanki z klasy, które stały kilkanaście metrów dalej. Ojciec zawiózł Andrzeja do szpitala. Okazało się, że cios był bardzo silny. Chłopiec ma złamany nos i stracił przednie zęby. Leczenie będzie kosztowało kilka tysięcy złotych. Tego samego dnia rodzice zgłosili sprawę na policję, przedstawili informację ze szpitala o obrażeniach i wskazali sprawcę oraz świadków. Do dzisiaj 19-latek nie został nawet wezwany do złożenia wyjaśnień.
Dlaczego policja nic nie robi?
To pytanie rodzice Andrzeja zadają sobie od półtora tygodnia. – Najpierw usłyszeliśmy, że potrzebna jest obdukcja i bez tego sprawa nie ruszy. Ale kiedy ją dostarczyliśmy, nadal nic się nie działo – żali się pani Ewelina. – Byliśmy 3 razy na komendzie, prosząc o pomoc. Dla mnie jest oczywiste, że jeśli sprawca został wskazany, to natychmiast powinien zostać zatrzymany. Nie rozumiemy, co stoi na przeszkodzie? Jesteśmy oburzeni, zwłaszcza, że ten chłopak śmieje się wszystkim w nos, a jego koledzy za pośrednictwem ask.fm piszą groźby, z których jasno wynika, że nasz syn zostanie ponownie pobity za to, że sprawa została zgłoszona na policję. Próbowałam to zgłosić w miniony piątek, ale policjantka dopiero po moich prośbach na jakiejś karteczce łaskawie zapisała, że w ogóle byłam. I nic to nie dało! Jakby nic się nie stało! Czy trzeba czekać, aż ktoś go pobije na śmierć? Boję się nie tylko o Andrzeja, ale także o moje córki. Obdukcję mąż dostarczył 17 marca – mówi matka i przyznaje, że wraz z mężem wykorzystała prywatne kontakty, by skłonić policję do działania. – Pomogło o tyle, że na początku tygodnia zadzwonił policjant. Wiemy, że są wzywani świadkowie, czyli coś się ruszyło. Ale sprawca nadal jest na wolności i stanowi zagrożenie – dodaje pani Ewelina.
Stanowisko policji
Stanowisko Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy w sprawie naruszenia czynności ciała 16-letniego mieszkańca Świdnicy. Komenda Powiatowa Policji w Świdnicy 9 marca 2015 przyjęła zawiadomienie od ojca 16-letniego chłopca, że został on uderzony w twarz.
Wg relacji zawiadamiającego syn doznał złamania kości nosowej i złamania zęba. 11 marca w tej sprawie zostało wszczęte postępowanie z art. 157 par 1 kk. Natomiast 16 marca do sprawy przesłuchana została matka oraz jej nieletni syn. Przedstawienie ewentualnych zarzutów sprawcy uwarunkowane było od opinii powołanego w tej sprawie biegłego lekarza chirurga, która umożliwia przyjęcie prawidłowej kwalifikacji prawnej. Pokrzywdzony 16-latek w trakcie przesłuchania nie podał okoliczności, które wskazywałyby na eskalację agresywnych zachowań sprawcy wobec niego.
W piątek 13 marca do Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy zgłosiła się matka 16-letniego chłopca, która została pouczona przez zastępcę oficera dyżurnego, że w przypadku wystąpienia jakiegokolwiek zagrożenia ma niezwłocznie powiadomić Policję. W ocenie funkcjonariusza rozpytującego w/w nie podała informacji, które obligowałyby Policję do podjęcia niezwłocznej interwencji.
W dniu dzisiejszym uzyskano opinię biegłego lekarza, na podstawie której wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów podejrzanemu.
Trudno w sprawie toczącej się 10 dni mówić o opieszałości Policji.
Katarzyna Czepil, oficer prasowy KPP w Świdnicy
Obojętna szkoła, obojętni koledzy?
Andrzej czuje się pozostawiony sam sobie. – Tylko jeden kolega do mnie wysyła e-mailem lekcje. Nikt mnie nie odwiedził – mówi. – We wtorek, 10 marca poszłam do szkoły. Spotkałam się z panią pedagog i panią dyrektor. Obiecały pomoc i wsparcie. Przez tydzień nikt jednak nawet nie zadzwonił. Pani dyrektor odezwała się dopiero dzisiaj, pani wychowawczyni wczoraj. Owszem, był wpis od pani dyrektor w dzienniku elektronicznym, ale do głowy mi nie przyszło, żeby tam szukać oznak zainteresowania losem mojego syna. Andrzej nie chodzi do szkoły, a za miesiąc ma egzaminy. Bardzo się martwię, czy zda – przyznaje matka i dodaje, że pomoc psychologiczną i terapeutyczną już zorganizowała wykładowczyni ze studium, w którym uczy się pani Ewelina.
Alicja Matysik, dyrektorka Gimnazjum nr 2 jest rozżalona surową oceną matki Andrzeja. – Podczas pierwszego spotkania zaoferowałyśmy z panią pedagog pomoc, ale wówczas mama stwierdziła, że Andrzej najpierw musi dojść do zdrowia. W każdej chwili nasz psycholog jest gotowy do spotkań z chłopcem. Mama nie chciała wizyt w domu, dlatego czekamy na powrót ucznia. Na pewno będzie mógł na nas liczyć. Próbowałam się z rodzicami kontaktować, dzwoniłam w ubiegłym tygodniu do mamy, jednak nie odebrała; pisałam też za pośrednictwem dziennika elektronicznego – wylicza i przyznaje, że do mamy chłopca dodzwoniła się dzisiaj rano. Wczoraj natomiast zrobiła to wychowawczyni.
Dyrektorka zapowiada podjecie działań wychowawczych z uczniami, którzy uciekli, gdy Andrzej został pobity. Podobnie z dziewczynką. – Czekam jednak na ustalenia policji w tej sprawie – tłumaczy Alicja Matysik i dodaje, że poprosiła Straż Miejską o częstsze patrole w okolicach szkoły.
Będą walczyć
– Zostaliśmy zupełnie sami z dramatem naszego syna – rozkłada ręce pani Ewelina. – Oprawca czuje się bezkarny, a my żyjemy w strachu o dzieci. Nikt nam nie pomógł. Nie pozwolimy, by odpowiedzialni za ten stan rzeczy nie ponieśli odpowiedzialności. Napisałam już do ministerstwa sprawiedliwości, do ministerstwa edukacji i Rzecznika Praw Dziecka. Biuro rzecznika odpowiedziało niemal natychmiast i już zajęło się sprawą. Zamierzam złożyć skargę do komendanta wojewódzkiego na świdnicką policję. Nie spocznę, dopóki oprawca mojego syna nie trafi do więzienia i nie zapłaci za leczenie Andrzeja. Takie opieszałe działanie policji, taka totalna obojętność sprawiają, że napastnicy nie boją się żadnej odpowiedzialności. Biją w biały dzień, w obecności innych ludzi, na środku ulicy. Bo wiedzą, że policja nic im nie zrobi.
Agnieszka Szymkiewicz
Aktualizacja 20 marca 2015:
19-letni sprawca naruszenia czynności ciała 16-latka został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze w trybie art. 335 kpk. Wobec niego zastosowano zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego, dozór kuratora obowiązek pisemnego przeproszenia pokrzywdzonego w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby 3 lat.
Oficer Prasowy KPP w Świdnicy
asp.sztab. Katarzyna Czepil