Czy świdniczanie będą mogli latem rozłożyć koce i leżaki na legalnej plaży nad Bystrzycą? Od kilku tygodni trwa przepychanka między nowymi władzami miasta a autorem projektu, radnym Krzysztofem Lewandowskim. Obie strony zupełnie różnie interpretują opinię w tej sprawie, nadesłaną przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.
Projekt budowy plaży nad rzeką zwyciężył w II edycji budżetu obywatelskiego w dzielnicy Kraszowice. Na początku stycznia zastępca prezydenta Marek Suwalski stwierdził, że z realizacją mogą być problemy, ponieważ pomysł nie został skonsultowany z zarządcą rzeki. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Krzysztof Lewandowski pochwalił się – jego zdaniem pozytywną – odpowiedzią od RZGW, na która czekał zaledwie 10 dni. Stwierdził, że zarządca nie dostrzegł przeszkód dla budowy plaży. Dziś w tej sprawie oświadczenie wydało biuro prasowe Urzędu Miejskiego:
„Projekt plaży nad Bystrzycą w strefie zalewu wodą
– W świetle jednakowych dokumentów, które otrzymał zarówno radny Pan Krzysztof Lewandowski jak i Urząd Miejski jasno wynika, że należy się nad tym projektem poważnie zastanowić – mówi Marek Suwalski, zastępca prezydent Świdnicy. Chodzi o odpowiedź Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, zarządcy terenu, na którym miałaby powstać plaża nad Bystrzycą. Radny podczas sesji 23 stycznia stwierdził, że otrzymał opinię pozytywną, którą trudno odnaleźć w treści przekazanej przez RZGW odpowiedzi.
Tymczasem w piśmie od RZGW czytamy: „według roboczych wersji map zagrożenia powodziowego, sporządzonych przez Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie i zamieszczonych na stronie internetowej RZGW, niemal cała przedmiotowa działka znajduje się w strefie zalewu wodą” i w myśl dokumentacji „stanowić będzie obszar szczególnego zagrożenia powodzią”.
– Teren zalewowy nie dyskwalifikuje samego pomysłu, natomiast zdecydowanie zmienia zakres i kształt inwestycji. W formule, zaakceptowanej w drodze głosowania budżetu obywatelskiego, tego pomysłu zrealizować nie można – zaznacza Marek Suwalski i przekonuje, że o nowym kształcie projektu inwestycji warto porozmawiać już po rozeznaniu dodatkowych nakładów inwestycyjnych.
– Z pewnością podejmiemy dialog z mieszkańcami, co do nowej propozycji zagospodarowania tego rejonu. Wśród możliwych rozwiązań jest również wybór innego zadania do realizacji w kwocie, przeznaczonej na zwycięski projekt – deklaruje wiceprezydent Suwalski.”
– Gdyby tak czytać pismo z RZGW, to żadna inwestycja nie mogłaby w Świdnicy być realizowana, bo pół miasta to tereny zalewowe, zagrożone powodzią! – denerwuje się radny Lewandowski. – W miejscu, gdzie ma powstać plaża, zagrożenie szacowane jest raz na 75 lat! Doskonale o takiej sytuacji wiedzieliśmy, konsultując projekt z wydziałem architektury UM. Prezydent nie dostrzega, że RZGW nie zabrania realizacji takiej inwestycji, ale obok zagrożeń wskazuje to, co należałoby w projekcie szczególnie uwzględnić, jak np. utrzymanie czystości! Między innymi mowa jest także o zmianie nawierzchni z piaszczystej na trawiastą. I ja się przy piasku nie upieram, ale widzę, że obecna władza po prostu pokazuje mi i mieszkańcom figę!
Radny przypomina, że o wyborze projektu zadecydowali mieszkańcy dzielnicy Kraszowic miażdżącą przewaga głosów. – Nie można wycofywać się w połowie drogi! Kraszowice zaniedbane przez lata zasłużyły na to by je traktować na równi z innymi dzielnicami naszego miasta – mówi radny i zapowiada walkę o realizację plaży.
/asz/