Polacy wciąż nie widzą nic złego w klapsach, a większość nie ma pojęcia o tym, ze jakakolwiek forma przemocy wobec dzieci jest zakazana. Świdniczanin Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka rozpoczął nową kampanię społeczną przeciw przemocy wobec najmłodszych. Włączyli się w nią znakomity aktor Jerzy Radziwiłłowicz i Jan Komasa, reżyser Miasta 44 i Sali samobójców.
Polacy wciąż nie widzą nic złego w „klapsie”. Aprobatę dla takiego wychowywania deklaruje 61% polskiego społeczeństwa, a prawie 33% dorosłych uważa, że bicie jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Badania pokazują także, że zaledwie jedna trzecia Polaków wie o istnieniu w Polsce zakazu kar cielesnych w wychowaniu (badanie TNS OBOP z 2014 roku na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka).
Utrzymujący się wysoki poziom akceptacji przemocy w wychowaniu skłonił Rzecznik Praw Dziecka do przygotowania kolejnej kampanii społecznej – Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy. Zaprosił do współpracy reżysera Jana Komasę oraz aktora Jerzego Radziwiłowicza. Za kamerą stanął Michał Englert. Kampania ma rozprawić się z mitem bicia dzieci jako skutecznej metody wychowawczej. Przypomina i uświadamia, że bicie uczy, ale tylko złych rzeczy. Jej celem jest nie tylko nagłośnienie problemu, ale przede wszystkim zmiana postaw społecznych, a tym samym obniżenia poziomu agresji i aprobaty dla stosowania przemocy wobec dzieci.
Bicie dzieci po polsku
Zebrane w najnowszym Raporcie Rzecznika Praw Dziecka dane pokazują, że w polskim społeczeństwie nadal zdecydowana większość osób aprobuje stosowanie „klapsów”, spostrzegając ten sposób postępowania wobec dziecka jako potrzebny.
„Klapsy” częściej akceptują mężczyźni (64%) niż kobiety (58%), osoby starsze (powyżej 65%) niż młodsze (poniżej 55%), osoby o niższym wykształceniu (65%) niż o wyższym (52%), osoby oceniające jako złą swoją sytuacje materialną (69%) niż oceniający ją jako dobrą (51%), nieposiadający dzieci do 18 r.ż. (63%) niż posiadający je (55%).
Przyzwolenie dla „klapsów” jest częstsze wraz ze wzrostem częstotliwości doświadczania bicia we własnym dzieciństwie. Oznacza to, że im częściej badani sami doświadczali bicia, tym bardziej akceptują stosowanie „klapsów” w postępowaniu z dzieckiem. W tym wypadku można dostrzec mechanizm racjonalizacji własnych doświadczeń i usprawiedliwiania zachowań rodziców na tle identyfikacji z nimi i minimalizowaniu negatywnej oceny „klapsów”, a wręcz odwrotnie ich częstszego aprobowania.
Dla zobrazowania aktualnych rozmiarów wykorzystywania kar cielesnych w wychowaniu szczególnie istotne są wskazania osób posiadających dzieci do 18 roku życia, czyli „aktualnych rodziców”. Pozwalają one szacować aktualne rozmiary zjawiska.
Rozkład danych w grupie wskazuje, iż połowa „aktualnych rodziców” przyznała się do wykorzystywania „klapsów”, w tym 15% do ich stosowania od czasu do czasu. Wśród nich częściej zaznaczali się rodzice po 40 r.ż., rodzice samotni (rozwiedzeni i owdowiali), oceniający swą sytuację materialną jako złą, zamieszkujący południowe rejony Polski. W perspektywie pytań na temat stosunku do bicia dzieci, były to częściej osoby akceptujące „klapsy”, aprobujące „lanie”, uznające bicie za skuteczną metodę wychowawczą, oraz osoby uznające sposób postępowania z dzieckiem za wyłącznie prywatną sprawę rodziców. Także wśród „aktualnych rodziców” uwidoczniła zależność stosowania „klapsów” z osobistym doświadczaniem tej formy kary w dzieciństwie.
Biorąc pod uwagę tzw. lanie, czyli stosunkowo poważną formę przemocy wobec dzieci oraz zastosowanie pytania wprost, uzyskany obraz zjawiska – jego rozmiarów należy uznać za niekorzystny. Oznacza on bowiem, iż co trzeci rodzic wykorzystywał w postępowaniu z dzieckiem przemoc fizyczną.
Należy jednak zauważyć, że poziom społecznej aprobaty dla bicia dzieci spada: tak w stosunku do form lżejszych jak i poważniejszych. Istotnym jest fakt, iż spadek ma miejsce w grupie zdecydowanych zwolenników „klapsów”. Z 28% procent w 2008 roku, do 10% procent w 2014 – czyli spadek o 18%.
Badano także poziom akceptacji dla wykorzystywania kar fizycznych. 60% uważa, iż nie powinno się stosować kar fizycznych w żadnych okolicznościach. Dwie trzecie Polaków jest przeciwnych stosowaniu wobec dzieci kar fizycznych. Nie mniej jednak, aż jedna trzecia (29% badanych) takiej całkowitej dezaprobaty dla kar fizycznych nie wykazała. To oznacza, iż jedna trzecia Polaków dopuszcza stosowanie kar fizycznych przynajmniej w pewnych okolicznościach.
Postawa wobec zakazu bicia
Badania na temat stosunku Polaków do prawnego zakazu stosowania kar fizycznych, które realizowane były przed nowelizacją polskiego prawa w 2010 roku wprowadzającą całkowity zakazu wykorzystywania kar cielesnych w wychowaniu dzieci, ukazywały niewielką przewagą przeciwników wprowadzenia zakazu.
Tegoroczne wyniki pokazują, że zdecydowana większość Polaków (76%) wie o istnieniu prawa zakazującego kar fizycznych, 24% badanych wykazało się brakiem wiedzy na ten temat. Osób zdecydowanie przekonanych o istnieniu przepisu jest jedynie 35%, natomiast 41% nie jest pewnych co do istnienia takiego prawa. Tym samym wiedzę społeczną o istnieniu przepisów zabraniających rodzicom i opiekunom posługiwania się karami cielesnymi w postępowaniu z dziećmi należy ocenić jako stosunkowo niską. Pokazuje to, jak ważne jest ciągłe przypominanie społeczeństwu o prawnym zakazie bicia dzieci, uchwalonym z inicjatywy Rzecznika Praw Dziecka w 2010 roku.
Raport TNS OBOP z 2014 roku sporządzony został na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka. Próba badawcza wyniosła 1000 osób dorosłych i miała charakter reprezentatywny. Celem badania było określenie m. in. społecznej akceptacji dla przemocy wobec dzieci oraz diagnoza deklarowanych sposobów reagowania na sytuacje przemocy wobec dziecka występujące w najbliższym otoczeniu. Badano także wpływ własnych doświadczeń ankietowanych w dzieciństwie na stosowanie przez nich przemocy wobec dzieci.
/Opracowanie prof. Ewa Jarosz./
Za kreację kampanii Bicie uczy, ale tylko złych rzeczy odpowiedzialna jest agencja TELESCOPE, spot wyprodukowała PAPAYA FILMS. DOP Michał Englert, zdjęcia – Radek Polak. Reżyseria spotu Jan Komasa. W roli Diabła, Jerzy Radziwiłowicz.