Absolutnie wspaniałe i wykwintne, mocno czekoladowe i aromatyczne po prostu pyszne ciasto, którego głównym składnikiem są buraki. Z doświadczenia wiem jednak, że lepiej nie mówić gościom przed konsumpcją z czego jest to ciasto. Mało kto bowiem lubi to warzywo i każdy się krzywi na myśl o spożywaniu takiego deseru.
Sytuacja diametralnie się zmienia, kiedy rozanielonymi oczami biesiadnicy dopytują o przepis, lub koniecznie chcą wiedzieć z czego ciasto zostało zrobione. Zaskoczenie i niedowierzanie są wielkie. Zdarzają się jednak i takie przypadki szczerze nienawidzące buraków, że po zjedzeniu ze smakiem nawet kilku kawałków ciasta, wiadomość o zjedzonych nieświadomie burakach powodują mdłości.
Tak więc decyzja o informowaniu gości z czego jest zrobione ciasto należy do Was. Ja szczerze polecam, bo jest po prostu pyszne- a fakt, że jest z buraków nie zniechęcił mnie lecz zaintrygował.
składniki
375 g ugotowanych i obranych buraków
300 ml oleju o neutralnym smaku (np. rzepakowego)
5 jajek średniej wielkości
275 g mąki
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
100 g kakao
375 g brązowego cukru (można też użyć drobnego cukru do wypieków)
1 paczka cukru z prawdziwą wanilią
szczypta soli
można dodać:
startą skórkę z 1 pomarańczy
potrzebne jeszcze będą:
trochę tłuszczu do wysmarowania formy
trochę mąki do oprószenia formy
folia aluminiowa
polewa czekoladowa
200 g czekolady
ok. 100 g śmietany kremówki (30%)
1 łyżeczka neutralnego oleju
1 łyżeczka olejku z wanilii
sposób wykonania
formę do ciasta (keksówkę) o długości ok. 30 cm smaruję tłuszczem i wysypuję mąką. piekarnik nagrzewam do 175 °C z funkcją góra/dół. z termoogiegiem: 150 °C.
buraki kroję w kostkę, razem z olejem wkładam do miski i miksuję dokładnie blenderem. Dodaję kolejno jajka i dalej miksuję.
W drugiej misce umieszczam produkty suche- mąkę, proszek do pieczenia, kakao, cukier, cukier z wanilią i szczyptę soli. Dokładnie mieszam. Dodaję zmiksowaną masę buraczaną, ewentualnie skórkę pomarańczową. mieszam szpatułką do połączenia składników.
Ciasto przekładam do formy, i piekę ok. 75 -90 minut (gotowe ciasto powinno być jeszcze wilgotne w środku, więc test patyczkiem się tu nie przyda). po ok. 1 godzinie przykrywam folią aluminiową, żeby uniknąć przypalenia.
Gotowe ciasto wyjmuję z piekarnika, studzę na kratce. Po ok. 30 minutach wyjmuję ostrożnie z formy i odstawiam do całkowitego ostudzenia.
Gdy ciasto ciasto ostygnie, przygotowuję polewę czekoladową: czekoladę siekam, umieszczam w misce. Śmietanę doprowadzam prawie do wrzenia (musi być bardzo gorąca, nie może się jednak gotować) i zalewam nią czekoladę. dodaję olej i olejek z wanilii. Po ok. 2-3 minutach, mieszam energicznie, aż utworzy się gęsta, świecąca masa. Ganache ( bo tak nazywa się taka czekoladowa masa) wylewam na schłodzone ciasto, dokładnie rozprowadzam i jest gotowe do konsumpcji.
Nie bójcie się kontrowersyjnych smaków w kuchni. Może Was spotkać wiele smacznych niespodzianek;)
Smacznego!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch
